W Polsce utarło się, że to kierowca bawarskiego samochodu jest najczęstszym bywalcem kompilacji nagrań drogowych.
W Stanach Zjednoczonych takim wizerunkiem obarczono kierowcę Mustanga. Wielu twierdzi, że niektórzy robią to celowo, żeby zabłysnąć w sieci. Według nas to błędne rozumowanie, bo nikt nie chce palić się ze wstydu z powodu nieudanego popisu lub brawury zakończonej zniszczeniem lub uszkodzeniem samochodu.
W tym przypadku udało się uniknąć tragicznych konsekwencji, ale i tak było trochę wstydu oraz kosztów. Użytkownik żółtego egzemplarza przecenił swoje możliwości, co jest najczęstszą przyczyną takich i podobnych zdarzeń.
Kierowcę Mustanga poniosła fantazja
Mężczyzna wcisnął gaz do oporu, skręcił kierownicą i najpewniej uznał, że to wystarczy. Niestety, zabrakło mu umiejętności. Tematu pokory już lepiej nie rozwijać. Kierowcę Mustanga ukarała rzeczywistość.
Użytkownik legendarnego Forda szybko stracił panowanie nad samochodem, a następnie wylądował na krawężniku, co z pewnością było szkodliwe dla podwozia. Może jednak i tak mówić o szczęściu, ponieważ ta lekcja pokory mogła być znacznie bardziej kosztowna.
Pozostaje mieć nadzieję, że główny bohater wyciągnie wnioski i już nigdy nie postąpi równie lekkomyślnie. Legendy głoszą jednak, że z tego nie da się wyrosnąć. Nie w tym samochodzie.
Na szczęście w Polsce nie dochodzi za często do takich historii z udziałem Mustangów. Aktualnie oferowana generacja tego prowadzi się świetnie i oferuje naprawdę znacznie więcej, niż można podejrzewać.