Niektórzy kierowcy spieszą się tak bardzo, że lekceważą wszelkie przepisy ruchu drogowego. Tym sposobem maksymalizują niebezpieczeństwo.
Ten kierowca Mazdy postanowił wyprzedzać pasem awaryjnym, bo na lewym znajdowały się inne samochody. I nie była to rozsądna decyzja. Z pewnością nie spodziewał się policji w minivanie. Okazało się, że biały Citroen C4 Picasso to nieoznakowany radiowóz. Mundurowi wyhamowali przed japońskim hatchbackiem i włączyli sygnały ostrzegawcze.
Próba nadrobienia czasu skończyła się jego stratą. Nie obyło się także bez przykrej dyskusji z funkcjonariuszem, która skończyła się mandatem. Niech to będzie przestroga dla każdego, kto zamierza pozwalać sobie na cwaniactwo. Zdarzenie zostało nagrane przez jednego ze świadków.