Najwolniejszy pościg świata: Uciekinier na relaksie, świadkowie biegnący obok auta

Pościgi policyjne kojarzą się w wysoką prędkością i ogromnym zagrożeniem. W tym przypadku było trochę inaczej.

Przynajmniej na etapie końcowym. Uciekinier miał już poważnie zniszczone auto. Jego sedan nie miał tylko dwie wydajne opony. Całą prawa strona jechała już jedynie na felgach. Prędkość pojazdu była, delikatnie mówiąc, spacerowa. To sprawiło, że obok auta przemieszczali się ludzie, którzy postanowili nagrywać całe zdarzenie.

Duża liczba świadków i różne reakcje

Zainteresowanie społeczeństwa z pewnością było spowodowane radiowozami na sygnałach, których funkcjonariusze przez długi czas nie podejmowali drastycznych kroków. Niektórzy zachowywali się dość niepokojąco, biorąc pod uwagę potencjalne zagrożenie.

Podejrzany poruszał się powolnym tempem, mówił coś do świadków i wydawał się nieprzejęty całą sytuacją. W pewnym momencie odpalił papierosa i kontynuował jazdę, jak gdyby nigdy nic. Przez dużą część całej akcji wyglądał, jakby nie dostrzegał zagrożenia, syren, sygnałów i nieudanych działań podjętych przez mundurowych.

Opóźniona stanowczość funkcjonariuszy

W końcu jeden z policjantów postanowił staranować auto uciekiniera. Było to i tak zdecydowanie za późno, biorąc pod uwagę tempo uciekającego. Jeżeli okazałoby się, że jest uzbrojony, to mogłoby się to skończyć tragicznie dla wielu osób, gdy znaleźli się w jego sąsiedztwie.

Mężczyzna nie stawiał jednak oporu. Zatrzymał pojazd, otworzył drzwi, i położył się na asfalcie pokazując, że w dłoniach niczego nie ukrywa. W końcu został skuty kajdankami i przetransportowany do aresztu. Zobaczcie to: