w , ,

Najszybsza Corsa na rynku wygląda niepozornie i zużywa 5 litrów

Opel Corsa mHEV
Najszybsza Corsa na rynku

Nie jest to sportowy model, ale w wyjątkowo niepozornej karoserii skrywa układ napędowy, który łączy zaskakująco dobre osiągi z niewielkim zużyciem paliwa – co nie oznacza obecności silnika wysokoprężnego. To aktualnie najszybsza Corsa, jaką można znaleźć w ofercie Opla. Stanowi bardzo ciekawą alternatywę dla konkurencji. Poza tym, łatwo z nią się zaprzyjaźnić.

Najszybsza Corsa, a skromna

Spojlery, poszerzenia, duże końcówki wydechu? Nic z tych rzeczy. Najszybsza Corsa prezentuje się bardzo konserwatywnie i raczej nie rzuca się w oczy. Niemniej jednak prezentowana wersja GS ma w sobie odrobinę charakteru, co jest zasługą lekko zmodernizowanych zderzaków, czarnych oznaczeń, dwukolorowych motywów i dedykowanych felg.

Front wygląda bardzo spójnie. Zadziornie spoglądające reflektory LED sąsiadują z ciemnym panelem, w który wkomponowano niewielki grill. Nieco wyżej zamontowano maskę z charakterystycznym, centralnym przetłoczeniem.

Najszybsza Corsa
Opel Corsa mHEV – przód

Z kolei profil ujawnia wyraźnie opadającą linię dachu. Nie zabrakło również przetłoczeń, które przebiegają przez drzwi. Z tej perspektywy najlepiej widać czarne słupki, które odcinają górną strefę od dolnych, bordowych elementów karoserii. Felgi? Ładne, aluminiowe, ale mogłyby przybrać większy rozmiar, choćby o jeden cal.

Wydaje się, że tył ma w sobie najwięcej sportowego animuszu. Spory spojler, mocno pochylona szyba i dwie końcówki układu wydechowego pozwalają przypuszczać, że nie jest to najsłabsza wersja tego modelu. Uwydatniają to także czarne litery tworzące nazwę na klapie bagażnika.

Opel Corsa od wewnątrz

Kabina jest dojrzała w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Najlepszym tego dowodem jest kokpit, który nie uległ „wielkiej ekranizacji”. Owszem, zastosowano tu wyświetlacze, ale nie mają one funkcji dominującej. Są integralnymi częściami większej całości i nie zaburzają konserwatywnego stylu. Właśnie tak to powinno wyglądać.

Zegary mają cyfrową formę i osadzono je na 7-calowym ekranie. Nie jest duży, ale wystarczająco czytelny. Szkoda tylko, że zabrakło klasycznego motywu tarcz, który z pewnością ucieszyłby większą liczbę kierowców-dinozaurów, takich jak ja. Na pochwałę zasługuje kierownica, która nie tylko dobrze leży w dłoniach, ale też dysponuje funkcją podgrzewania.

Opel Corsa - kabina
Opel Corsa – wnętrze

Na środku znajduje się ekran dotykowy, znany z innych modeli Stellantis. Nie jest to najszybszy instrument na rynku, ale działa wystarczająco sprawnie. Co ważne, uzupełniają go konwencjonalny potencjometr od sterowania głośnością oraz fizyczny panel klimatyzacji. Ten ostatni powinien być standardem w każdym aucie – dla ergonomii i bezpieczeństwa.

Jakość materiałów użyta do wykonania wnętrza jest przyzwoita. Połowa tworzyw ma miękką, przyjemną fakturę. Do tego można liczyć na staranne spasowanie. Zrezygnowałbym jedynie z fortepianowej czerni, którą ulokowano w sąsiedztwie cięgna automatu. Taki element w tym miejscu ulega szybkiemu porysowaniu. Praktyczność? Na czwórkę z plusem. Są tu pojemne kieszenie, duży schowek przed pasażerem, gniazda USB-C i półka na smartfona.

Miejski Opel - fotele i kanapa
Opel Corsa – kabina

Najszybsza Corsa posiada bardzo estetyczne, a przy tym wygodne fotele, które dysponują głębokim podparciem. Wzór ich tapicerki też zasługuje na uznanie. Kolejną zaletą jest zaskakujące długie siedzisko, jak na ten segment. Pod względem zakresu regulacji nie sposób narzekać.

Drugi rząd, jak to w miejskim hatchbacku, nie rozpieszcza, choć dwie osoby, których wzrost nie przekracza 180 centymetrów nie powinny narzekać. Brakuje jednak dodatkowych dysz nawiewu oraz większego kąta pochylenia oparcia, co może dać się we znaki podczas dalszych podróży.

Corsa - bagażnik
Opel Corsa – bagażnik

Flagowe wydanie napędowe tego auta dysponuje takim samym bagażnikiem, jak te pozostałe wyposażone w silnik spalinowy. Przekłada się to na 309 litrów pojemności, co należy uznać za dobry rezultat w segmencie B.

Nie ma tu jednak za wielu praktycznych rozwiązań – poza solidną półką. Trzeba też liczyć się z wysoko poprowadzonym progiem załadunku. Po złożeniu tylnej kanapy, możliwości przewozowe rosną do 1081 litrów, co pozwala przewieźć dłuższe i większe przedmioty, niż codzienne zakupy.

Moc ma znaczenie

Czas przejść do najciekawszej części tego testu. Jaką mocą dysponuje najszybsza Corsa na polskim rynku? Oferuje dokładnie 136 koni mechanicznych i 205 niutonometrów. Potencjał pochodzi z doładowanego silnika benzynowego o pojemności 1,2 litra. To zaktualizowana konstrukcja z łańcuchem rozrządu.

Uzupełnieniem silnika spalinowego jest instalacja 48-woltowa, co oznacza układ miękkiej hybrydy. Dzięki temu jest oszczędnie – o czym za chwilę. Za przenoszenie mocy na przednią oś odpowiada sześciobiegowa, dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna.

Miękka hybryda Stellantis
Układ miękkiej hybrydy Stellantis

Osiągi mogą niektórych pozytywnie zaskoczyć. Tak skonfigurowany Opel przyspiesza do setki w 7,9 sekundy i potrafi rozpędzać się do 204 km/h. Jest to bezapelacyjnie najszybsza Corsa. Poza tym, nie ma dużego apetytu na paliwo.

Opel Corsa mHEV – dane techniczne:

  • Moc maksymalna: 136 koni mechanicznych
  • Maksymalny moment obrotowy: 205 niutonometrów
  • Skrzynia: sześciobiegowa, automatyczna
  • Napęd: na przód
  • Masa własna: 1298 kilogramów
  • 0-100 km/h: 7,9 sekundy
  • Prędkość maksymalna: 204 km/h
  • Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 5 litrów

Z danych producenta wynika, że zużycie benzyny w cyklu mieszanym waha się od 4,3 do 5,2 litra. I rzeczywiście, podczas normalnej jazdy można bez problemu osiągnąć 5 litrów. A gdy pojawi się potrzeba gwałtownego wzrostu prędkości, układ będzie gotowy do działania.

Wrażenia z jazdy

Najszybsza Corsa naprawdę zaskakuje dynamiką. Nie można mówić o sportowym charakterze, ale jest to konfiguracja, która wydaje się idealnym kompromisem między słabszymi, konwencjonalnymi wersjami a hot hatchem, który niestety nie istnieje w tym wcieleniu miejskiego Opla. Niemniej jednak miękka hybryda w najmocniejszym wydaniu potrafi w dużym stopniu zrekompensować ten brak.

Układ napędowy świetnie daje sobie radę z masą pojazdu. Kultura pracy trzycylindrowego silnika jest przyzwoita, podobnie jak działanie sześciobiegowego automatu. W tym duecie nie trzeba niczego zmieniać. Przydałoby się jedynie siódme przełożenie, ale tylko podczas jazdy po autostradach – aby spalanie było jeszcze mniejsze.

Najszybsza Corsa
Opel Corsa mHEV – front

Widać, że miękka hybryda jest nastawiona na wydajność. Wystarczy odjąć gaz, by przy niskich prędkościach aktywował się układ odzyskiwania energii. Nie zawsze jest to wskazane sytuacyjnie (na przykład podczas dojazdu do świateł auto za szybko zwalnia), ale pamiętajmy, że najszybsza Corsa musi być dostosowana do obowiązujących norm emisji spalin, które są abstrakcyjne.

Mały Opel prowadzi się nad wyraz przewidywalnie. Nawet podczas szybkiej jazdy można mówić o dojrzałości układu jezdnego. To zaskakująco zwinne auto, które oferuje wystarczający komfort jazdy. Z pewnością byłoby fajnie, gdyby marka zastosowała więcej mat wygłuszających w kabinie, ale cały czas trzeba brać poprawkę, że to miejskie auto.

Ile kosztuje najszybsza Corsa?

Co istotne, trwają właśnie wyprzedaże rocznika, dzięki którym można dostać ten model w dobrej cenie. Za podstawową wersję silnikową trzeba zapłacić 66 900 złotych. Bazowa konfiguracja posiada 75-konny silnik benzynowy i pierwszy poziom wyposażenia. Dopłata do 100-konnej, doładowanej odmiany wynosi 6500 złotych. Automat to kolejne 6800 złotych.

Najszybsza Corsa
Opel Corsa mHEV – tylna część karoserii

Jeżeli chodzi o miękką hybrydę, to startuje od 88 400 złotych. Będzie to jednak wydanie o mocy 100 koni mechanicznych. W standardzie ma sześciobiegowy, dwusprzęgłowy automat, co nie zmienia faktu, że wyposażenie wciąż jest bazowe.

A ile kosztuje najszybsza Corsa? Minimum 101 100 złotych. Fakt, sporo, ale to absolutnie topowe wydanie – również pod względem wyposażeniowym. Opel uznał, że najmocniejsza wersja powinna być zintegrowana tylko z najbogatszym wyposażeniem.

Choć wygląda niepozornie, jest bardzo dojrzała i mocna. Corsa we flagowym wydaniu przekonuje coraz bardziej z każdym kilometrem. Pokazuje również postęp, jaki zrobiły auta miejskie. Jeszcze niedawno takie możliwości miały kompakty i większe modele.

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dacia Jogger fotele

Rodzinne kombi z salonu za 73 900 zł. Pokonuje 100 km za 25 zł

Nowy sedan Hondy

Honda i Nissan kończą negocjacje. Na stole było 60 mld dolarów