Zielone Piekło przyciąga fanów motoryzacji z każdego zakątka świata. Niemiecki tor należy do najbardziej wymagających w Europie.
Wielu twierdzi, że ten słynny obiekt potrafi być zdradliwy, a jego niektóre zakręty wydają się prostsze, niż są w rzeczywistości. Jest w tym sporo prawdy. W przeszłości miały tam miejsce brawurowe kolizje, a nawet dachowania. Nikt jednak nie spodziewał się czegoś aż tak kuriozalnego. Oto najkrótsza historia z Nurburgringu.
Jak widać na nagraniu pochodzącym z samochodu jednego z kierowców przygotowujących się do okrążenia, kierowca Mercedesa doprowadza do bardzo nietypowego zdarzenia. Aż trudno uwierzyć, że mógł to zrobić.
Kiepski początek
Kierowcy zaczynający okrążenie muszą pokonać szykanę, która została utworzona z pachołków. Nic nadzwyczajnego. Każdy przejeżdża tamtędy z niską prędkością i stara się skupić przed wymagającym „kółkiem”.
Niestety, kierowca Mercedesa zerwał przyczepność na tylnej osi i stracił panowanie nad samochodem. Nie zdołał już przywrócić nad nim kontroli. Mimo skromnej szybkości, pojazd uderzył w bariery energochłonne – kilka metrów za szykaną.
Świadek będący jednocześnie autorem nagrania nie krył zdziwienia. Warto dodać, że to sam Misha Charoudin, czyli jeden ze słynnych youtuberów utożsamianych z Nurburgringiem. Możecie go kojarzyć z nagrania przejazdu, w którym główną rolę odgrywał Robert Kubica. Polak wyraźnie zmęczył samochód Charoudina, ale wywarł na nim ogromne wrażenie. Kierowca Mercedesa wrażenia jednak nie zrobił.