w

Najdziwniejsza Toyota na świecie może być Twoja. Za 13 tysięcy złotych

Camry Rat Style
Najdziwniejsza Toyota na świecie może być Twoja. Za 13 tysięcy złotych

Toyoty mają opinie długowiecznych. I rzeczywiście, te najstarsze modele korzystające z prostych rozwiązań takie są.

Grunt to trwałość. Z perspektywy użytkownika to niezwykle ważny aspekt, szczególnie po upływie okresu gwarancyjnego. Jeszcze kilka dekad temu producenci bardzo starali się, by ich modele oferowały bardzo wysoki poziom niezawodności.

I właśnie taki wizerunek towarzyszy japońskiej marce. Jednym z najlepszych tego przykładów jest flagowy sedan, czyli Camry. Samochód doczekał się już ośmiu generacji i cieszy się niesłabnącą popularnością w Azji i Ameryce.

Camry jedyna w swoim rodzaju

Ten egzemplarz to trzecie wcielenie, które było produkowane w latach 1990-1996. Wystarczy jedno spojrzenie, by zadawać sobie sprawę, że to jedyna taka „konfiguracja” na naszej planecie. Została oczywiście spersonalizowana przez aktualnego właściciela.

Błotniki z tablic rejestracyjnych
Uwagę zwracają błotniki wykonane z tablic rejestracyjnych

Samochód zaprojektowano w zgodzie z „rat style”. Motywem przewodnim jest karoseria pokryta rdzą, która w tym przypadku wygląda interesująco. Poza nią, można liczyć na ogromną dziurę w dachu, dodatkowe spojlery i najdziwniejsze błotniki, jakie kiedykolwiek powstał. Wykonano je z pozlepianych tablic rejestracyjnych.

Toyota Camry III tuning
Trudno byłoby znaleźć dziwniejszą Toyotę

Uwagę zwracają także koła, które mają znacznie większy rozstaw. Tworzą je niskoprofilowe opony połączone z felgą o szerokim rancie. Wisienką na torcie jest wydech uplasowany… na masce. Wygląda to dość dziwnie, bo niewielka końcówka wystaje w centralny miejscu. Z pewnością nie jest to najcichszy pojazd w mieście.

Toyota Camry Rat Style na sprzedaż

Samochód szuka nowego właściciela. Ten aktualny chce zająć się innym projektem. Cena? Dokładnie 3500 dolarów. Przy aktualnym kursie (3,73) wychodzi 13 055 złotych. Dużo? No cóż, takie auta bardzo trudno wycenić. Jeżeli jednak nikt nie zniszczył układu napędowego, to z pewnością ten egzemplarz zrobi jeszcze sporo kilometrów. Chyba, że policja zabierze dowód rejestracyjny i wyśle na przegląd…

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wiadukt spadł na auto osobowe

Cudem ocalony: Wiadukt runął na jego samochód (wideo)

Pościg za szalonym kierowcą - Kraków

Tak uciekał, że nawet zabrał szlaban do kabiny: Pościg za szalonym kierowcą (wideo)