Na polskich drogach można spotkać przeróżnie postępujących uczestników ruchu. Ogólnie rzecz biorąc, trzeba być gotowym na wszystko.
Nagłe hamowanie bez powodu zdarza się stosunkowo często. Brzmi dziwnie? No cóż, wystarczy pojeździć po naszym kraju, by zrozumieć, że nie wszystko, co robią użytkownicy dróg jest zgodne z logiką. Ten kierowca BMW jest tego kolejnym przykładem.
Nagranie ma dwie minuty i pokazuje całą sytuację. Niewykluczone, że na początku chodziło o sprawdzenie przyspieszenia na prostym odcinku. Jeżeli rzeczywiście tak było, to nie ma mowy o dobrym pomyśle. Nie robi się takich rzeczy na publicznych jezdniach – także po zmroku. Mały ruch nie oznacza, że nie ma żadnego ruchu – zawsze należy o tym pamiętać.
Nagłe hamowanie bez powodu – kierowca BMW w akcji
Nagrywający uznał, że użytkownik bawarskiego samochodu skorzystał z procedury startu. Wydaje się jednak, że nie była to sportowa wersja Serii 5, dlatego mogła nie mieć systemu launch control. Nie można jednak wykluczyć standardowej próby pomiaru przyspieszenia.
Później jednak wydarzyło się coś dziwnego. Kierowca BMW zdecydował się na nagłe hamowanie bez powodu. Przed nim nie wydarzyło się nic, co powinno go skłonić do takiej reakcji. Nagrywający był bardzo blisko, ale w jego aucie znajdował się system wspomagania hamowania, który pomógł zapobiec niepotrzebnym konsekwencjom. To jeden z tych przykładów, które udowadniają, że nowoczesna technologia jest rzeczywiście przydatna.
Co było przyczyną takiego zachowania sprawcy niebezpiecznej sytuacji? Próba wyłudzenia odszkodowania wydaje się mało prawdopodobna. Auto nie było uszkodzone, co widać na nagraniu. Jego wartość spadłaby bardziej, gdyby doszło do kolizji i miałby szkodę w historii – chyba, że byłoby to drugie zdarzenie z udziałem tej części nadwozia.
Nie można wykluczyć również pomyłki związanej z pedałami. Ten niemiecki samochód wyposażany jest tylko w skrzynie automatyczne. Być może jego użytkownik chciał płynnie się zatrzymać, ale przez przypadek wcisnął hamulec lewą stopą (jakby szukał sprzęgła). I tu pojawia się powrót do teorii o procedurze startu. By z niej skorzystać rzeczywiście trzeba trzymać lewą nogę na hamulcu… Tylko kierowca BMW wie, co miał na myśli. Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało.