Jeden z największych modeli amerykańskiej marki doczeka się wkrótce nowej, piątej generacji, która raczej nie będzie przełomowa, ale na pewno zapewni najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne.
Nowy Ford Expedition zostanie oficjalnie zaprezentowany już 3 października 2024 roku. To oznacza, że zadebiutuje w przyszłym tygodniu. Producentowi udało się ukryć jego sylwetkę, ale oficjalna zapowiedź ujawnia kilka szczegółów.
Nie wszyscy wiedzą, jak sklasyfikować ten model. To oczywiście typowy, duży SUV, który cieszy się sporym wzięciem w Stanach Zjednoczonych. Jako że tamtejsi politycy nie są tak stanowczy w kwestii elektryfikacji, firma może spokojnie oferować konserwatywne wydanie tego modelu.
Nowy Ford Expedition – więcej stylu
Jeśli Expedition w piątym wydaniu pojawiłby się kiedykolwiek w Europie, to z pewnością nie zachowałby układu napędowego, który jest oferowany za oceanem. U nas pewnie byłby oferowany z hybrydą, której w Stanach Zjednoczonych nie uświadczymy.
Jest tam za to sześciocylindrowy silnik z podwójnym doładowaniem. Z tego, co udało się ustalić, to ten sam silnik, co w poprzedniku, czyli 3.5 V6 EcoBoost. Standardem będzie na pewno skrzynia automatyczna. Co ciekawe, wcześniej w gamie znajdowało się nawet V8.
Benzynowa jednostka napędowa może być oferowana w dwóch wersjach 380 koni mechanicznych i 637 niutonometrów lub 440 koni mechanicznych i 691 niutonometrów. W obu przypadkach można liczyć na przekładnię automatyczną oraz napęd na obie osie.
Z pewnością nigdy to nie był najbardziej atrakcyjny model we flocie amerykańskiej marki, ale w zapowiadanym wydaniu może zdecydowanie wyładnieć. Auto z pewnością wykorzysta aktualny nurt stylistyczny, który opiera się na ostrych krawędziach i charakterystycznych elementach oświetlenia.
Wspomniana zapowiedź ujawnia już fragment pasa przedniego. Widać, że front jest ścięty, co oznacza, że maskę poprowadzono niemal na płasko. To będzie potęgowało wrażenie wielkości. Reflektory są połączone listwą LED, która biegnie pod grillem.
Auto powstało z myślą o rynku amerykańskim i raczej nie trafi na Stary Kontynent – chyba, że zajmie się tym jakiś prywatny importer. Więcej szczegółów na temat danych technicznych i dystrybucji pojawi się już za kilka dni.