W Polsce nie brakuje kierowców, którzy raczej nigdy nie powinni otrzymać uprawnień zezwalających na prowadzenie pojazdów mechanicznych.
Oto kolejny tego przykład. Ten uczestnik ruchu czekał, żeby skręcić na rondzie w lewo. Problem w tym, że całkowicie zlekceważył ruch okrężny. To wszystko wydaje się mało wiarygodne, ale wszystko zostało nagrane przez jednego ze świadków „wyczynu” i trafiło na fanpage miastoNS.
Zamiary kierowcy starego, francuskiego samochodu nie były jasne. Czekał aż będzie mógł wjechać na główny odcinek bez konieczności wymuszania pierwszeństwa. Dopiero wtedy, gdy włączył kierunkowskaz było już jasne, że jego zamiary są odseparowane od logicznego myślenia.
Na rondzie w lewo – dosłownie
Jak pomyślał, tak zrobił – skręcił na rondzie w lewo. I to bezpośrednio. Tym samym znalazł się na kursie kolizyjnym z innymi pojazdami, których użytkownicy przemieszczali się w prawidłową stronę. Wszystkiemu towarzyszyły sygnały dźwiękowe.
Zobacz także: „Na rondzie w lewo” – Kolejny kierowca pomylił jezdnie i skrzyżowania (wideo)
Na początku wszyscy się dziwili, dlatego użytkownik Citroena nie rusza, skoro ma na tyle miejsca, by prawidłowo wjechać na rondo. Później było już oczywiste, że chce to zrobić wtedy, gdy fragment ronda będzie całkowicie pusty, żeby mógł przejechać pod prąd.
Można podejrzewać, że główny bohater tej historii nawet nie zdawał sobie sprawy, że łamie przepis. To jednak nie jest żadne usprawiedliwienie. Każdy użytkownik pojazdu mechanicznego korzystający z ruchu publicznego powinien znać przepisy i umiejętnie z nich korzystać. Niestety, tu zabrakło wiedzy i wyobraźni.
Nie ma kierowcy który nie popełnił poważnego błędu.Nawet najlepsi się zagapią .A dlaczego tyle wypadków.Nawet w programie ciężarówkę przez Stany wjechał tam gdzie nie powinien.