To kolejny ważny debiut francuskiej marki, która w błyskawicznym tempie rozwija swoją gamę samochodów miejskich. Można odnieść wrażenie, że nawet buduje flotę retro!
I oto kolejny tego przykład. Tak wygląda Renault 4 E-Tech, które właśnie zostało oficjalnie zaprezentowane na targach w Paryżu. Gdyby doczekało się wersji hybrydowej, to pewnie odniosłoby spory sukces w Polsce.
O pasie przednim tego auta już mówiliśmy, gdy kilka dni temu wyciekło pierwsze zdjęcie. Front rzeczywiście mocno nawiązuje do protoplasty, co jest oczywiście dobrą wiadomością dla fanów klasycznego stylu w nowym opakowaniu.
Teraz możemy przyjrzeć się także tylnej części karoserii, gdzie również widać podobieństwa do pierwszej generacji. Choć proporcje klapy są nieco inne, też wydaje się niemal płaska i poprowadzona pod zbliżonym kątem. Do tego dochodzą pionowe lampy o prostokątnym wzorze.
Ciekawie wygląda również profil. Oprócz przetłoczeń na drzwiach, uwagę zwracają plastikowe osłony w dolnych strefach karoserii i ostatni słupek z niewielkim okienkiem, który stylistycznie odcina się od reszty. Całkiem fajny motyw.
Renault 4 E-Tech – dane techniczne
Nikogo z pewnością nie zaskoczy, że prezentowany model bazuje na platformie AmpR, która jest przystosowana do montażu zaawansowanych układów napędowych. W tym miejscu należy podkreślić, że Renault 4 E-Tech ma 4140 milimetrów długości, co oznacza, że jest o 600 milimetrów dłuższe, od „Piątki”.
Oba samochody są oczywiście bliskimi krewnymi. Korzystają z tych samych rozwiązań. Jak wynika z oficjalnych informacji, posiadają 60 procent wspólnych podzespołów. I są to oczywiście przede wszystkim elementy napędowe i konstrukcyjne.
W przypadku „Czwórki”, podstawowa konfiguracja oferuje silnik elektryczny generujący 120 koni mechanicznych. Jego uzupełnieniem jest akumulator trakcyjny o pojemności 40 kWh. Zasięg? Około 300 kilometrów.
Alternatywą może być wariant ze 150-konną jednostką na prąd, którą uzupełnia akumulator trakcyjny o pojemności 52 kWh. Oprócz lepszej dynamiki, można liczyć na większy zasięg, który według producenta sięga 402 kilometrów.
Wnętrze nowego Renault 4
Kokpit wydaje się estetyczny, a do tego sprawia wrażenie dobrej jakości. Widać, że projektantom zależało na dyskretnej elegancji i zróżnicowaniu faktur, które nadadzą odpowiedni sznyt całej kabinie. I wyszło im całkiem nieźle.
W zagiętej ramce umieszczono dwa podstawowe instrumenty pokładowe. Są to cyfrowe wskaźniki i dotykowy ekran multimedialny. Oba zintegrowano z najnowszym systemem operacyjnym, którego dużą zaletą są funkcje Google – w tym świetne mapy.
Uwagę zwraca także owalna kierownica z nowym logo. Choć to auto miejskie, panele drzwiowe wyglądają całkiem nieźle, co jest zasługą dużych elementów tapicerowanych. Ostateczną ocenę jakości wydamy jednak dopiero po bezpośrednim kontakcie.
Pod względem praktyczności też powinno być całkiem nieźle. Widać, że kieszenie są duże. Poza tym, na konsoli centralnej są dwie półki, gniazda USB-C i 12V oraz indukcyjna ładowarka. Nie będzie więc problemów z rozmieszczeniem przedmiotów codziennego użytku.
Jako że to jednak miejski SUV z elektrycznym napędem, spodziewamy się sporej przestrzeni w drugim rzędzie. Wrażenie przestronności może spotęgować okno dachowe, które uzupełniono estetyczną roletą.
Ze względu na inną kubaturę wnętrza, Renault 4 E-Tech powinno dysponować większą ilością miejsca, niż spokrewniona „Piątka” – przede wszystkim nad głowami, co ma związek z inaczej poprowadzoną linią dachu.