Projekty domorosłych tunerów zazwyczaj pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Ten wydaje się zaskakująco udany.
Ktoś wykonał bardzo ciężką pracę, która przyniosła naprawdę niezłe efekty. Celem Nissan Skyline, a w zasadzie jego wierna replika. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że powstała na bazie Rovera 200.
Patrząc na ten brytyjski samochód trudno dostrzec jakikolwiek potencjał w kontekście tak gruntownych modyfikacji. Szczerze? To po prostu nijaki model. Autor widział jednak więcej niż my i przystąpił do żmudnego działania.
Nissan Skyline – replika na podstawie Rovera
Auto musiało zostać wyraźnie poszerzone. Pojawiły się nowe błotniki, które skutecznie zmieniły sylwetkę Rovera. Oprócz tego, zastosowano nowe zderzaki, maskę, elementy oświetlenia oraz nakładki progowe.
Drzwi zostały przemodelowane, by lepiej pasowały do całości. Najbardziej inwazyjny proces dotyczyły tylnej części pojazdu. Praktycznie wycięto tył i wspawano ten oryginalny. To było łatwiejsze, niż „rzeźbienie” w zupełnie innych kształtach.
Efekt jest na tyle dobry, że niewielu zdołałoby się zorientować, że nie jest to oryginalny Nissan Skyline. Odważny pomysł poszedł tu w parze z przemyślaną realizacją. Widać, że nie był to projekt „na oko”.
Niestety, nie starczyło na zmiany w układzie napędowym. Pod maską mieszka seryjna jednostka Hondy o pojemności 1,6 litra. Jej moc to skromne 109 koni mechanicznych. Cały potencjał trafia na oś przednią za pomocą skrzyni automatycznej.