Bohater nie musi nosić peleryny. Może też być kontrowersyjny w działaniu. Od razu przypomina się film „Hankook”, który opowiada historię kogoś w rodzaju supermana, ale walczącego z nałogiem.
W tym przypadku nie ma mowy o nałogu, co nie oznacza, że jest wszystko w porządku. Główny bohater miał bowiem metalowy przedmiot, który był dla niego niczym miecz dla średniowiecznego rycerza.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że do zdarzenia doszło w połowie lutego w Budapeszcie (stolica Węgier). Część historii została nagrana dzięki świadkowi, który znajdował się w bezpiecznej odległości od jej uczestników.
Motorniczy wyjaśnił agresorów
To był normalny dzień w pracy – aż do momentu spotkania niewielkiej grupki mężczyzn znajdującej się niedaleko przystanku. Motorniczy dostrzegł bójkę i postanowił zatrzymać tramwaj, a następnie podjął się odważnej interwencji.
Mężczyzna wysiadł z kabiny i podszedł do wspomnianej grupki. W rękach miał wspomniany, metalowy przedmiot i zaczął ich straszyć. Mężczyźni byli skonsternowani. Jeden nawet od razu oddalił się, by nie skończyć z uczerbkiem na zdrowiu.
Tym sposobem agresywni mężczyźni zostali wyjaśnieni przez innego agresywnego mężczyznę – tylko takiego, którego intencje są dobre (choć metoda działania będzie u niektórych budziła wątpliwości).
Efekt był jednak pozytywny – co do tego nie ma wątpliwości. Najważniejsze, że nikt nie ucierpiał. Uderzenie metalową rurką mogłoby doprowadzić nawet do tragedii.