To nie pierwszy tego typu wypadek. Tym razem miał miejsce w Los Angeles (Stany Zjednoczone).
Prawidłowo jadący motocyklista z zamontowaną na kasku kamerą poruszał się lewym pasem. Nagle zajechał mu drogę japoński sedan, którego kierowca najprawdopodobniej nie spojrzał w lusterko. Prowadzący jednoślad nie zdołał już wyhamować i z pełnym impetem uderzył w tylną część karoserii srebrnego auta. Co istotne, siła uderzenia wyrzuciła go na… klapę bagażnika. Można więc mówić o dość bezpiecznym lądowaniu. Gdyby w nią uderzył z innej strony lub z niej spadł, obrażenia mogłyby okazać się znacznie poważniejsze. Nie wspominając o niebezpieczeństwie wynikającym ze sporego ruchu drogowego… Zobaczcie to niesamowite nagranie: