Ten samochód cieszył się dużym wzięciem jeszcze przed wprowadzeniem pokaźnych rabatów. Co ważne, często stawiali na niego klienci indywidualni, co pokazuje, że ma potencjał nie tylko ekonomiczny. Teraz ta modna Toyota jest dostępna w przystępnej cenie, dlatego należy spodziewać się zwiększonego zainteresowania.
Modna Toyota za stosunkowo małe pieniądze
Kupienie nowego samochodu zawsze oznacza poważny wydatek. Niemniej jednak niektóre oferty są po prostu bardziej przystępne od innych. I nie chodzi jedynie o cenę wyjściową. Warto zwrócić uwagę na rodzaj nadwozia, za który nierzadko trzeba słono dopłacić. Mimo tego, kierowcy chętnie się na to decydują. To oznacza, że pragmatyzm coraz częściej miesza się gustem. I to dobry prognostyk.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Bohaterem tego materiału jest Toyota Aygo X, czyli najmniejszy model w gamie japońskiego producenta. Choć nazwa jest dobrze znana, nie dotyczy typowego hatchbacka. Producent zdecydował się na ewolucję nadwoziową, która zaowocowała powstaniem crossovera z dopiskiem „X”.

To wciąż przedstawiciel segmentu A, jednakże wyrośnięty, co potwierdzają liczby. Modna Toyota ma 3700 milimetrów długości, 1740 milimetry szerokości oraz 1525 milimetrów wysokości. Z kolei jej rozstaw osi to 2430 milimetrów. Jest zatem wyraźnie większa od teoretycznej poprzedniczki.
Jeżeli chodzi o stylistykę, to można mówić o udanej ewolucji. Japoński crossover wygląda zgrabnie, a do tego może być ciekawie skonfigurowany, co umożliwia szeroki wachlarz personalizacji. Fajnie, że projektanci przenieśli motywy lamp i tylnej klapy z poprzedniego Aygo. Dzięki temu łatwiej rozpoznać ten model.
Prosty układ napędowy
Ten azjatycki producent doskonale wie, że w tym segmencie wciąż liczy się ekonomia. Właśnie dlatego nie ma mowy o drogiej hybrydzie czy układzie z doładowanym silnikiem. Sercem auta jest wolnossąca jednostka 1.0 VVT-i, która generuje 72 konie mechaniczne i 93 niutonometry.
Są to skromne wartości, ale modna Toyota ma miejskie przeznaczenie, a w takich warunkach nie chodzi o dynamikę tylko oszczędność. Należy jednak wspomnieć o osiągach. Aygo X przyspiesza do setki w 14,8 sekundy i rozpędza się do około 160 km/h.

Warto dodać, że moc silnika może trafiać na przednią oś za pomocą pięciobiegowej skrzyni manualnej lub bezstopniowego automatu Multidrive S. Polski oddział Toyoty nie przewiduje większej liczby konfiguracji napędowych.
Mimo stosunkowo wysokiej, obłej sylwetki, spalanie pozostaje na rozsądnym poziomie. W cyklu mieszanym można się zmieścić w 5-6 litrach, co potwierdzają opinie użytkowników. Można więc mówić o rozsądnym zużyciu paliwa, które nie wydrenuje portfela kierowcy.
Modna Toyota nie ma konkurencji
Tak naprawdę trudno byłoby wskazać realnego rywala tego modelu. Tylko nieliczni producenci oferują dziś swoich przedstawicieli w segmencie A. Poza tym, zazwyczaj są to proste hatchbacki, które nie wpisują się w aktualnie panujące trendy tak dobrze, jak modna Toyota.
Jednym z nielicznych przykładów mogących uchodzić za konkurentów jest Suzuki Ignis. Też pochodzi z Japonii, ma taką samą długość, a nawet może oferować napęd na obie osie. Problem polega jednak na tym, że jego cena bazowa jest o kilkanaście tysięcy złotych wyższa, co eliminuje realne szanse na rywalizację o klienta.

No właśnie, przejdźmy do ceny i wyposażenia. Modna Toyota to wydatek 66 900 złotych. Będzie to egzemplarz z rocznika 2024 (rok modelowy 2025) dysponujący wspomnianym układem napędowym uzupełnionym pięciobiegową skrzynią mechaniczną.
Jeżeli chodzi o wersją, to oczywiście należy spodziewać się tej podstawowej, czyli Comfort. Wbrew pozorom, jest całkiem godnie wyposażona. Oferuje m.in.: dotykowy ekran multimedialny, skórzaną kierownicę, kamerę cofania, fotel kierowcy z regulacją wysokości, klimatyzację manualną, pakiet systemów bezpieczeństwa, a także elektrycznie sterowane szyby (z przodu) i lusterka.
Toyota Aygo X stanowi bardzo ciekawą propozycję w najmniejszym segmencie rynkowym. Potwierdzają to jej wyniki sprzedaży. Jak ujawnia oficjalny komunikat, w minionym roku doczekała się 4408 rejestracji, co stanowi ponad 40 procent udziałów w swojej klasie. Krótko mówiąc, była bezkonkurencyjna. Czy podtrzyma zainteresowanie klientów? Jeśli Toyota wciąż będzie rozsądnie konfigurować jej cennik, to z pewnością tak.