Oto przykład udowadniający, że na polskich drogach problemem jest mentalność, a nie wiek kierowców.
W każdym pokoleniu znajdą się zakompleksieni kierowcy, którzy będą starali się udowodnić swoją wyższość. Tym razem młody gniewny postanowił pokazać, że jest ważniejszy. Jego zachowanie było po prostu niedorzeczne.
Nagrywający włączył kierunkowskaz w lewo, by wjechać na drogę z pierwszeństwem. Jako że ulica była wąska, zaczekał, aż mały samochód dostawczy, który znajduje się na głównym odcinku w nią wjedzie. Okazało się, że jego użytkownik ma inne zamiary.
Dziwna postawa
Kierowca Peugeota postanowił jednak stanąć przed drugim uczestnikiem ruchu. Tym samym zablokował możliwość przejazdu. Jeszcze zanim wyszedł auta widać było, że będzie miał pretensje, choć nie wiadomo o co.
I rzeczywiście, opuścił kabinę w szybkim tempie, podszedł do auta nagrywającego i zaczął zachowywać się w sposób daleki od kulturalnego. Ostatecznie udało się uniknąć rękoczynów, ale postawa młodego kierowcy w ciasnych, krótkawych spodniach wydaje się niepokojąca.
Apelujemy, by postępować rozsądnie i przewidywalnie. Prowokowanie innych uczestników ruchu nie ma najmniejszego sensu. Kierowca, który nagrywał całe zajście nie starał się odpowiadać w jakikolwiek sposób, by nie zaogniać sytuacji. Zachował spokój, co było najważniejsze w tej sytuacji.
Nerwowemu kierowcy zalecamy kilka dni odpoczynku. Jak nie pomoże, to powinien spotkać się z psychologiem, bo problem z emocjami może być złożony.
W pysk szczelić młodego szmaciarza aż się wywróci lub gazem pojechać mu po twarzy. Szybka lekcja dla drogowych chamów.