Japońska marka konsekwentnie rozwija swoją ofertę produktową. Niektóre opisywane przez nas modele nie są znane Europejczykom, co ma związek ze strategią producenta, który różnicuje swoje gamy w zależności od rynku.
Na Filipinach właśnie zadebiutowało Mitsubishi DST Concept, które jest oficjalną zapowiedzią zupełnie nowego SUV-a. Jak wynika ze wstępnych zapowiedzi, wersja produkcyjna ma oferować siedmioosobowe wnętrze.
Co ważne, prezentowane auto nie odbiega znacząco od tego seryjnego. Oczywiście, pewne elementy zostaną zastąpione bardziej konwencjonalnymi, ale sama sylwetka i motywy stylistyczne powinny zostać zachowane.
Wymiary nie zostały ujawnione, ale DST określany jest jako dłuższa wersja modelu Xforce, który jest oferowany w regionie ASEAN (Azja Południowo-Wschodnia). Najważniejsze jednak, że prezentuje się widowiskowo.
Mitsubishi DST Concept – design ma znaczenie
Pas przedni zdobią charakterystyczne reflektory, które zostały uzupełnione wąskimi pasami LED – najpewniej do jazdy dziennej. Centralne miejsce zajmuje atrapa chłodnicy o litym wzorze. Pod nią wkomponowano masywną osłonę.
Profil ujawnia spore zwisy karoserii, które potwierdzają spory rozmiar Mitsubishi DST Concept. Uwagę zwracają ładnie wkomponowane przeszklenia, lakierowane nakładki w dolnych strefach oraz przetłoczenia na drzwiach i błotnikach, które stanowią optyczne przedłużenie elementów oświetlenia.
Z tyłu też jest ciekawie. Lampy przypominające bumerangi zachodzą na szeroką klapę bagażnika. Do tego dochodzi wyrazisty spojler, lekko pochylona szyba i lekko wystający zderzak. Podsumowując, projekt robi bardzo dobre wrażenie.
Czego zabraknie w wersji seryjnej? Podejrzewamy, że wspomniane oświetlenie zostanie „ugrzecznione”. Znikną także kamery zamiast lusterek. Spodziewamy się również normalnych klamek.
Prosty układ napędowy
W Europie kładzie się coraz większy nacisk na akumulatorowe układy napędowe, co oczywiście prowadzi do poważnych konsekwencji. W Azji jest zupełnie inaczej. To popyt, czyli klienci decydują o tym, jakie samochody powinny być oferowane. I jest to naturalne z perspektywy wolnego rynku.
Właśnie dlatego Mitsubishi DST Concept w wersji produkcyjnej będzie posiadało silnik spalinowy. Pytanie brzmi, jaki? Wydaje się, że 1,5-litrowa jednostka z Xforce jest trochę za słaba – generuje 103 konie mechaniczne. Prostym rozwiązaniem wykorzystanie 2-litrowego wolnossącego silnika lub nieco mniejszej, ale doładowanej konstrukcji.
Podejrzewamy, że DST będzie występował z napędem na przednie koła oraz automatyczną skrzynią bezstopniową. W tamtym regionie stawia się na prostotę i niezawodność, dlatego taki układ cieszy się dużym zainteresowaniem klientów, bez względu na markę.
Produkcyjna wersja tego modelu powinna zostać zaprezentowana w ciągu kilkunastu miesięcy. Czy ma szansę trafić do Europy? Raczej nie – właśnie ze względu na rygorystyczne normy emisji spalin, które stopniowo eliminują silniki spalinowe ze Starego Kontynentu.