Kultura jazdy w Polsce nie należy do najwyższych. Niestety, mentalność uczestników ruchu pozostawia wiele do życzenia.
W tym nagraniu głównymi bohaterami są mistrz lewego pasa i agresor. Pod materiałem widać wiele komentarzy, które dzielą społeczeństwo. Obaj kierowcy zachowali się jednak nierozsądnie. Pamiętajmy, że złe zachowania jednego, nie tłumaczą złego postępowania drugiego.
Zacznijmy od nagrywającego. Z niewiadomych przyczyn trzymał się lewego pasa, gdy prawy był wolny. Przez około pół minuty wstrzymywał kierowcę BMW, który jechał i chciał jechać ewidentnie szybciej. Intencje tego drugiego są tutaj bez znaczenia. Skoro mamy wolny prawy pas, to należy trzymać się prawej strony jezdni.
Mistrz lewego pasa na dodatek postanowił nacisnąć na hamulec. Jak się domyślamy, była to celowa zagrywka za jazdę na zderzaku. I tak jeden „nakręcał” drugiego.
Zaczęła się walka
Niestety, uporczywy mistrz lewego pasa nie odpuścił i kurczowo trzymał się złego toru jazdy. Wtedy też agresor dał się ponieść emocjom i zaczęła się nikomu niepotrzebna walka. Kierowca BMW również hamował przed maską i zajeżdżał drogę.
Obaj starali się pokazać swoje racje w najgorszy z możliwych sposobów. Swoim zachowaniem mogli doprowadzić do kolizji i znacznie poważniejszych konsekwencji. Zarówno agresor, jak i mistrz lewego pasa zasługują na mandaty.
Pamiętajmy, by zawsze przestrzegać przepisów ruchu drogowego. Niestety, wciąż do tego daleko. Warto też dodać, że istnieje coraz liczniejsza grupa posiadaczy kamerek, która dla materiału stara się sprowokować innych, o co w Polsce nie jest trudno. To też przestroga dla innych. Zawsze należy utrzymywać spokój.