Współpraca w ramach aliansu ma pokaźną listę zalet. Wśród tych kluczowych możemy wyróżnić szybszy rozwój, dzielenie technologii oraz tańszą produkcję.
Można korzystać z rozwiązań oferowanych u swoich partnerów, co oczywiście pozwala na uniknięcie dodatkowych kosztów. I tak też jest w tym przypadku. Miejski model Nissana będzie bazował na nowej generacji kultowego modelu.
Co o nim wiemy? Zacznijmy od tego, że pod względem wymiarów ma plasować się pod Micrą. Można więc założyć, że będzie mniejszym przedstawicielem tej samej klasy lub reprezentantem segmentu A. Stawiamy na ten drugi.
Jeżeli chodzi o design, to na tym etapie nie ujawniono żadnych konkretów. Wydaje się, że otrzyma najnowszy nurt stylistyczny japońskiej marki, ale to nie oznacza, że będzie podobny do Qashqaia czy X-Traila. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość.
Miejski model Nissana nadjeżdża
Producent ujawnił, że jego nowy samochód miejski zostanie opracowany przez Ampere, czyli firma aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi, która zajmuje się przyspieszeniem rozwoju samochodów z napędami akumulatorowymi.
Tak, miejski model Nissana będzie elektryczny. Jeżeli chodzi o pokrewieństwo, to otrzyma te same podzespoły, co Renault Twingo w najnowszym wydaniu. Choć baza będzie ta sama, stylistyka i wnętrze mają mieć własny sznyt.
Auto powstanie na platformie AmpR Small, która stanowi podstawę dla Renault 4 E-Tech i Renault 5 E-Tech i Alpine A290. Wykorzysta ją także nowa Micra, która powinna zadebiutować w okolicach 2026 roku.
Według Autocar, rozmowy Ampere z Nissanem są na wstępnym etapie, co nie zmienia faktu, że ich efekty mają pojawić się już w przyszłym roku. To też oznacza, że fundament został już przygotowany i wystarczy uzupełnić go japońskim stylem.
Zgodnie z oficjalnymi informacjami, nowy Nissan do miasta ma być przystępny cenowo. Czy będzie tańszą alternatywą dla Twingo? Wydaje się, że raczej powinien oferować zbliżoną ofertę ekonomiczną.
Co ciekawe, Ampere pracuje nad kolejnymi modelami, wśród których znajdą się pojazdy użytkowe i cała gama samochodów kompaktowych. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i czekać na efekty francuskiego pomysłu na rozwój gamy.