Na ten samochód czekali wszyscy fani Formuły 1. W końcu jest dziełem zespołu, który dominuje od ośmiu sezonów.
Mercedes zaprezentował nowy bolid. Premierze towarzyszyli obaj kierowcy. W końcu przemówił Lewis Hamilton, który wydaje się zdeterminowany do walki o kolejny, ósmy tytuł. Brytyjczyk podniósł się po porażce z Verstappenem i z pewnością nie odpuści.
Jego partnerem będzie młody i piekielnie szybki George Russell. Nie ma wątpliwości, że wielki talent zaczyna w cieniu mistrza i musi znać swoje miejsce w szeregu. Jeżeli Mercedes stworzył ponownie najlepszą maszynę w stawce, to wschodząca gwiazda będzie musiała zaczekać na swój moment.
Jeśli jednak auto okaże się nie tak doskonałe, jak wszyscy przypuszczają, to George może na tym zyskać. Wtedy liczyć się będą każdy punkt i walka z największymi rywalami.
Bolid Mercedesa 2022 – zapadła cisza
Nie dziwi nas, że najmocniejszy zespół w stawce zwlekał z premierą niemal do ostatniej chwili. Najpierw chcieli zobaczyć, co pokaże reszta, by mieć pewność, że ich koncepcja nie zostanie szybko skopiowana.
Zobacz także: Aston Martin pokazał bolid F1 na sezon 2022. Malowanie robi wrażenie
Srebrna strzała ujrzała światło dzienne i zaimponowała – nie tylko malowaniem zwiastującym powrót do tradycji. Kluczowa jest kompaktowa sylwetka. Takiej smukłości nie ma żaden inny bolid. Pod względem aerodynamicznym jest to kunszt najwyższych lotów.
Podejrzewamy, że inżynierowie zrobili naprawdę wszystko, by cała obudowa silnika i sąsiednich podzespołów zajmowała jak najmniej miejsca. Mercedes wygląda na tle Ferrari, jakby był dwa rozmiary mniejszy.
Wyświetl ten post na Instagramie
Która koncepcja okaże się najskuteczniejsza na torze? Wierzymy, że dojdzie do przetasowań w stawce, a jednocześnie zmniejszą się różnice między bolidami. Dzięki temu rywalizacja o punkty stałaby się jeszcze bardziej zacięta. Tego chcą wszyscy kibice.