Russel miał szanse na zwycięstwo. Niestety, Mercedes dał plamę i odebrał sobie szanse na zgarnięcie dwóch pierwszych lokat.
Wyścig od początku układał się pod młodego Brytyjczyka. Świetnie wystartował i od razu wyprzedził kolegę zespołowego – Bottasa. Na pierwszym okrążeniu odpali Leclerc i Verstappen. Ten pierwszy miał kolizję z bolidem Racing Point, a drugi próbował jej uniknąć. W rezultacie obaj skończyli na żwirze.
Kuriozalny błąd Mercedesa
Zastępca Hamiltona utrzymywał świetne tempo i przewagę nad drugim kierowcą Mercedesa. Duże prawdopodobieństwo, że właśnie tak wyglądałaby kolejność na finiszu, ale… Russel zjechał do boksu i przez pomyłkę otrzymał zużyte opony po Bottasie. Fin musiał natomiast oczekiwać w kolejce, co zaowocowało pit stopem trwającym 27,4 sekundy. Siłą rzeczy Russell musiał zjechać jeszcze raz.
To wszystko plus zdarzenie Jacka Aitkena (poślizg i wjechanie w bandę) zaowocowało nie tylko samochodem bezpieczeństwa, ale też dużymi zmianami w tabeli. Na czele stawki znalazł się Perez, a za nim jechał Ocon. Russell mieścił się w pierwszej piątce, ale miał kolejnego pecha – przebitą oponę. Znowu stracił wiele pozycji i wyjechał z boksu na 14. pozycji. Zaczął wtedy gonić czołówkę, ale było już za późno – skończył na 9. miejscu. Nie wiadomo, jak FIA potraktuje błędy Mercedesa.
Jako pierwszy linię mety przekroczył Perez, drugi był Ocon, a trzeci – Stroll. Za nimi dojechali kolejno Sainz, Ricciardo, Albon, Kvyat, Bottas, Russell i Norris.
Wyświetl ten post na Instagramie.