Gelandewagen to prawdziwa ikona motoryzacji. Reprezentuje gatunek niezniszczalnych, do których można zaliczyć jeszcze Land Rovera i Jeepa Wranglera.
Samochód od początku swojego istnienia zmienił się nieznacznie. Dalej charakterystycznym elementem jest kwadratowa sylwetka, kojarząca się z off-roadem. To jednak nie odstrasza tunerów, którzy bardzo chętnie biorą na warsztat własnie ten model.
Tym razem G63 AMG trafił w ręce Gronos Mansory. Trzeba przyznać, ze panowie z tej ciekawej firmy tuningowej zastosowali lawinę zmian. Zaczynijmy od kwestii optycznych. Samochód wyróżnia się żółtym lakierem połączonym z czarnymi wstawkami. Zmienione zostały również zderzaki, maska oraz felgi. We wnętrzu pojawiła się nowa tapicerka w kolorze karoserii, a także elementy z włókna węglowego.
Pod maskąpracuje silnik V8 o pojemności 5,5 litra i mocy 544 KM. Gronos Mansory postanowiło zmienić praktycznie cały osprzęt i efekt jest imponujący – teraz kierowca ma do dyspozycji 840 KM!
Taka moc pozwala na szybko jazdę… po prostej drodze. Ten Mercedes nie został przecież stworzony do ostrego pokonywania zakrętów, lecz do walki z ostrym terenem. Po tych zmianach nie może jednak robić ani jednego, ani drugiego…
Autor: Wojciech Krzemiński
Źródło: Mansory