Wojciech Krzemiński
Mansory wzięło na warsztat jedną z najbardziej radykalnych wersji G-Klasy.
Auto zyskało jasnoniebieski lakier kontrastujący z czarnymi wstawkami. Warto zaznaczyć, że wiele elementów karoserii jest wykonanych z włókna węglowego (dach, klamki, obudowy lusterek, zderzaki, nadkola, ramki świateł, grill i maska). Tuner zdecydował się też na zamontowanie dodatkowego oświetlenia przedniego – oczywiście w technologii LED. Prawdziwą metamorfozę przeszło wnętrze. Znajdziemy tu pikowaną skórę, którą wykończono zarówno fotele, jak i kanapę, boczki drzwi oraz podłokietnik. Nie mogło zabraknąć też karbonu oplatającego kierownicę, gałkę drążka zmiany biegów, uchwyty i niemal cały kokpit. Warto dodać, że wszystko wykonano ręcznie. Na tym nie koniec modyfikacji. Tuner postanowił również wzmocnić układ napędowy. Silnik G500 4×4 generujący seryjnie 422 KM i 620 Nm otrzymał spory zastrzyk, co zaowocowało wzrostem parametrów do 485 KM i 720 KM. Robi wrażenie, prawda?
