Maluch, który rusza spod świateł szybciej ode mnie…? Toż to przecież upokorzenie! Zaraz wyprzedzę zawalidrogę…
Duma to dla mężczyzn ważny element „konstrukcyjny”. Wydaje się, że na drodze stawiamy ją jeszcze wyżej w hierarchii, niż w przypadku kłótni z wybranką serca. Łatwiej bowiem odpuścić swojej drugiej połówce, niż kierowcy, który wyprzedza nas Fiatem 126p.
Piszę to z dozą ironii, ale… jest w tym domieszka powagi. Gdzieś tam z tyłu głowy faceta rodzi się przekonanie, że stary samochód o mocy 26 KM nie powinien blokować nam drogi, a tym bardziej „karać nas” wyprzedzaniem. Co by powiedzieli koledzy, gdyby zobaczyli taką sytuację?
To pytanie musiał sobie zadać kierowca Mondeo. W ostatniej chwili (tuż przed zakończeniem pasa) zdołał wyprzedzić Malucha, który to chwilę wcześniej przemknął obok niego, jak prawdziwa błyskawica. Mężczyzna z pewnością czuł sporą satysfakcję. Co więcej, dzięki temu błyskotliwemu manewrowi mógł spotkać się z młodą brunetką. Sami zobaczcie (akcja od 0:20):