Niepozorna sytuacja może zamienić się w bardzo niebezpieczną. Przekonał się o tym pewien Brazylijczyk.

Mężczyzna konserwował bramę i nic nie wskazywało, że pojawią się jakiekolwiek problemy. W pewnym momencie przejechało obok niego czarne auto, które miało jakąś usterkę mechaniczną. Jego kierowca postanowił wycofać. Chwilę później mężczyzna stał tuż przed toczącym się samochodem.

Użytkownik pojazdu nie zdołał go opanować. Być może miał też awarię układu hamulcowego. W pewnym momencie odbił kierownicą w lewo i uderzył w przydrożne ogrodzenie – właśnie to, przy którym stał mieszkaniec malujący bramę.

Nieprzewidywalny ciąg zdarzeń

Mężczyzna nie dostrzegł zagrożenia, ponieważ był skupiony na swoim zadaniu. Dopiero, gdy doszło do kolizji, oddalił się na bezpieczną odległość. Betonowy słup będący częścią ogrodzenia zdołał wytrzymać. Gdyby nie on z pewnością doszłoby do poważnego wypadku, a może i tragedii.

Osoba zajmująca się konserwacją bramy nie mogła przygotować się na taką okoliczność. Trudno sobie wyobrazić taką serię zdarzeń. Ta sytuacja udowadnia jednak, że bez względu na okoliczności zawsze trzeba zachować czujność.

Zderzenie wyglądało bardzo niebezpiecznie. Nie wiadomo, czy kierujący pojazdem miał zapięte pasy bezpieczeństwa. Po uderzeniu w ogrodzenie doszło do dachowania. Jak wynika z opisu nagrania, osoba kierująca samochodem nie odniosła obrażeń zagrażających jej życiu, co jest najważniejszą informacją.  Wszystko zostało zarejestrowane przez kamerę prywatnego monitoringu: