Do tego bardzo niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło 28 stycznia na alei Kraśnickiej w Lublinie. Wypadek wyglądał fatalnie, ale obyło się bez tragedii.
Okoliczności zdarzenia wydają się oczywiste, dzięki nagraniu pochodzącym z samochodu świadka, który oczekiwał na swoją kolej przed sygnalizatorem. Tymczasem z drugiej strony nadjechał niebieski kombivan, którego użytkownik ominął czerwone światło.
Jaka była tego przyczyna? Są trzy najbardziej prawdopodobne możliwości: zlekceważenie, nieuwaga lub zasłabnięcie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, które z nich jest najbliższe prawdy. Tak czy inaczej, efekt tego jest taki sam.
Niebieski pojazd znalazł się na kursie kolizyjnym z pojazdem użytkowym. Ten drugi uderzył w tylne koło tego pierwszego. Warto zaznaczyć, że prędkość była znacząca. Energia i miejsce uderzenia poskutkowały wywróceniem jednego auta na bok.
Nie wiadomo w jakim stanie był kierowca przewróconego pojazdu, ale lokalne media nie przekazały tragicznych informacji, dlatego można wykluczyć ten najgorszy scenariusz. Niech to będzie przestroga dla nas wszystkich.
Pamiętajmy, by nie lekceważyć sygnalizacji świetlnej – nigdy. To ona odpowiada za płynność i organizację ruchu na licznych skrzyżowaniach. Każdy przejazd na czerwonym jest ogromnym ryzykiem nie tylko dla nas samych, ale też innych, prawidłowo przemieszczających się uczestników ruchu.
Nie jest tajemnicą, że to zlekceważenie czerwonego światła to częsta przyczyna wypadków. Już samo wykroczenie obarczone jest surowym mandatem. Przy doprowadzeniu do kolizji lub wypadku można nawet pożegnać się z prawem jazdy.