Niektórzy ludzie pozbawieni są instynktu samozachowawczego i tworzą zagrożenie dla samych siebie.
Wydaje się, że potrącenie pieszej na trzypasmowej jezdni jest tego dobitnym przykładem. Zdarzenie miało miejsce w Łodzi na ulicy Pabianickiej. W tym przypadku nie można mieć wątpliwości, kto ponosi winę za wypadek.
Kobieta postanowiła przebiec przez ulicę, mimo iż miejsce nie było do tego przystosowane. Warto dodać, że nawet nie spojrzała, czy coś nie nadjeżdża. Wbiegła „na ślepo”, co nie mogło skończyć się dobrze.
Brak rozwagi i wypadek
Nagrywający dostrzegł ją w porę i zaczął hamować. Jednocześnie użył sygnału dźwiękowego. Kobieta biegła dalej. Niestety, kierowca Passata nie zauważył kobiety (pole widzenia zasłaniał mu pojazd nagrywającego). W ostatniej chwili odbił kierownicą w lewo na tyle, ile mógł i uderzył ją przednimi drzwiami.
Kobieta upadła na ziemię. Miała mnóstwo szczęścia, bo potrącenie czołowe byłoby znacznie poważniejsze w skutkach. Nie ma wątpliwości, że to jej nieostrożność doprowadziła do takich konsekwencji.
To zadziwiające, że postąpiła tak lekkomyślnie. Jak można się domyślać, biegła na tramwaj, który właśnie podjechał na przystanek. Do zdarzenia doszło w środku tygodnia (czwartek), co jednoznacznie sugeruje, że komunikacja miejska kursowała regularnie. Wystarczyłoby poczekać kilka minut dłużej i bezpiecznie przejść. Niech to będzie przestroga dla wszystkich. Pośpiech zawsze jest złym doradcą.