Liczba uczestników ruchu, którzy powinni zrezygnować z prowadzenia wszelkiego rodzaju pojazdów mechanicznych jest bardzo duża.
Niektórzy po prostu nie radzą sobie z emocjami i doprowadzają do niebezpiecznych sytuacji. Ich reakcje w takich przypadkach są również błędne. Zazwyczaj to osoby, które mają coś do ukrycia. Ten bohater doprowadził do kolizji i uciekł, ale na szczęście jego sylwetka została dokładnie zarejestrowana chwilę wcześniej, bo zgrywał „cwaniaka”.
Jak poinformował świadek, w pewnym momencie znalazł się tuż za sprawcą całego zamieszania. Mężczyzna wysiadł z auta i poprawiał spodnie, gdy ktoś stojący w kolejce zatrąbił. Wtedy też podszedł do nagrywającego i zaczęła się niemiła wymiana zdań. Warto podkreślić, że przed Oplem nie było kolejki. Nieco dalej stała jedynie ciężarówka, ale to nie ona była przyczyną zatrzymania głównego bohatera.
Gdy nagrywający dostrzegł, że zaraz przyjdzie „kolega” pieniacza, postanowił odjechać. Jak się okazało, podjął bardzo dobrą decyzję, choć nie było to ostatnie spotkanie tych panów.
Głupota za głupotą
Jak poinformował wspomniany świadek, około 2 minuty później znowu doszło do spotkania, tyle że poważniejszego. Na nagraniu doskonale widać, jak kierowca Opla nie wyhamował przed poprzedzającym pojazdem i uderzył w jego tył.
Sprawca kolizji i zarazem uczestnik poprzedniej sytuacji już nie był taki cwany. Wrzucił wsteczny i wjechał w ulicę, na której był nagrywający. Jak można się domyślać, wcisnął gaz do oporu i uciekł.
Na jego nieszczęście, został nagrany. Nie ma wątpliwości, że nie zdoła wymigać się od odpowiedzialności. Kamera uwieczniła rejestracje jego pojazdu, to jak wygląda i moment kolizji. Pozostaje mieć nadzieję, że policjanci wykonają rzetelnie swoją pracę i surowo ukażą tego osobnika.