Niektóre projekty wydają się tak absurdalne, że trudno uwierzyć w ich istnienie. I oto kolejny tego przykład – tym razem prosto z Kalifornii. Firma, która ma tam siedzibę, chce w końcu przenieść filmowe wizje do rzeczywistości.
Czy latające auto doczeka się seryjnej produkcji? Wiemy, że pojawiały się już takie koncepcje bez szczęśliwego zakończenia, ale tym razem jest naprawdę blisko. Paradoks polega na tym, że ten wynalazek nie ma skrzydeł – nawet doczepianych lub wysuwanych.
Nazywa się Alef Model A i chce być pierwszym samochodem zapewniającym prawdziwy przelot nad miastem. Zgodnie z zapowiedzią producenta, wytwarzanie tego niezwykłego wynalazku ma rozpocząć się w ostatnim kwartale 2025 roku, czyli za kilkanaście miesięcy.
Alef Aeronautics pokazał światu swój niesamowity projekt. Choć z daleka wygląda jak normalny samochód, bezpośredni kontakt zdradza nieco inną charakterystykę. Nadwozie jest swego rodzaju kratownicą, która skrywa uproszczoną konstrukcję podwozia.
Centralne miejsce zajmuje kapsuła, w której oczywiście znajduje się kabina użytkownika. Wygląda to naprawdę oryginalnie, a przy tym działa – przynajmniej tak sugeruje amerykańskie przedsiębiorstwo, które jest bardzo pozytywnie nastawione do realizacji zamówień.
Latające auto z certyfikatami
Co ciekawe, Alef Model A już otrzymał certyfikat zdatności do lotu od Federalnej Administracji Lotnictwa Stanów Zjednoczonych. Jego produkcja jest oparta na certyfikowanych częściach klasy lotniczej. To też pokazuje, że mamy do czynienia z poważnym przedsięwzięciem.
Skoro nie ma skrzydeł, to jak działa? To swego rodzaju duży dron, który pod kratkowaną karoserią skrywa cztery duże śmigła. Jego sposób poruszania się w powietrzu przypomina więc bardziej helikopter aniżeli samolot.
Dzięki temu, jest łatwiejszy do osadzania na niewielkiej przestrzeni i nie wymaga korzystania z pasa startowego – wznosi się bezpośrednio do góry, bez jakiegokolwiek nabierania prędkości. Jednocześnie potrafi jeździć po drogach, jak normalny pojazd.
Zastanawia nas tylko czas działania tej konstrukcji. Latające auto będzie miało na pewno ograniczony zasięg. Nigdzie nie widzimy ogromnej baterii czy zbiornika paliwa. Nie wiadomo także nic o pozostałych parametrach technicznych tej maszyny.
Mimo tego, klienci są podekscytowani. Złożono już 3200 zamówień, co jest bardzo potężną liczbą przy tak ryzykownych przedsięwzięciach. W tym miejscu należy dodać, że Model A jest wyceniony na 300 tysięcy dolarów, czyli około 1,2 miliona złotych.
Latające auto za 140 tysięcy złotych
Co ciekawe, Alef Aeronautics ma w planach stworzenie latającego samochodu za około 35 tysięcy dolarów, co oznacza wydatek mniej więcej 140 tysięcy złotych. Mówimy więc o czymś, co będzie dostępne dla klasy średniej. Dziś za taką kwotę ciężko dostać dobrze wyposażonego, kompaktowego SUV-a.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, jakimi parametrami będzie cechowała się budżetowa wersja albo zupełnie nowy model samochodu unoszącego się w powietrze. Wydaje się jednak, że koncepcja powinna być zbliżona.
Spodziewamy się nieco mniejszej mocy i krótszego zasięgu. Podejrzewamy, że wyposażenie pojazdu też będzie gorsze. To jednak nie zmienia faktu, że mówimy o kolejnym kroku, który może realnie zrewolucjonizować transport.