w

Land Rover Freelander powraca. Jest jednak pewien haczyk

Land Rover Freelander
Land Rover Freelander powraca. Jest jednak pewien haczyk

Brytyjski producent zamknął rozdział związany z tym modelem, ale najwidoczniej podjęto pewną korektę w tym zakresie. Dobrze znane auto powróci na drogi, choć nikt tego nie oczekiwał. O co więc tu chodzi?

Land Rover Freelander rozpoczął swoją historię w 2001 roku. Był pierwszym modelem tej marki, który otrzymał samonośne nadwozie. Ten modny SUV pozwolił zdobyć tej marce zupełnie nowych klientów, którzy oczekiwali od auta bardziej cywilizowanego charakteru przy zachowaniu odpowiednich zdolności poza asfaltem.

Po 14 latach od debiutu, czyli w 2015 roku podjęto decyzję o zakończeniu jego produkcji. Do oferty dołączył inne modele, którym udało się go skutecznie zastąpić.  Pojawił się jednak pomysł, którego realizacja oznacza przywrócenie Freelandera.

Nowy Land Rover Freelander, czyli co?

Na jego podstawie powstanie nowa gama pojazdów elektrycznych. Serio. Co ciekawe, będą one wytwarzane przez spółkę joint venture, której głównymi (i równymi) udziałowcami są Land Rover i Chery. Ta druga firma to oczywiście chiński potentat motoryzacyjny, z którym JRL współpracuje od ponad dekady.

Ta sama spółka, zwana CJLR, zajmuje się już wytwarzaniem takich modeli, jak Discovery Sport, E-Pace, Evoque oraz przedłużonych XF i XE. Ma więc duże doświadczenie w tym zakresie, które na pewno się przyda w kontekście nowych zadań.

Land Rover Freelander
Land Rover Freelander

Nowy Land Rover Freelander może dzielić podzespoły z modelami marki Exeed, która znajduje się pod skrzydłami Chery i zostanie wprowadzona w Europie już w 2026 roku. Przynajmniej taki jest pierwotny cel.

>Range Rover Evoque D200 udowadnia, że diesel ma sens. Spora moc i napęd AWD

Freelander będzie produkowany w fabryce Changshu. Początkowo trafi na tamtejszy rynek, ale później ma stać się produktem globalnym. Nie wiadomo jednak, do których państw trafi. Podejrzewamy, że sam producent jeszcze tego nie wie.

Czy taka strategia ma sens? Czas pokaże. Tworzenie wszelkich sojuszy z chińskimi potentatami to popularny sposób na przetrwanie. Europejskie marki wiedzą, że Azjaci mogą zrobić to samo, tyle że szybciej i taniej, dlatego zamiast rywalizować lepiej z nimi nawiązać współpracę. To daje większe szanse na utrzymanie się na rynku.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Chińskie marki chcą cła na samochody z Europy

Chińskie marki chcą cła na samochody z Europy. Zaczyna się walka na podatki

Hybrydowy układ Rolls Royce'a

Hybrydowy układ Rolls Royce’a z dieslem V10 ma przepotężną moc. Nie uwierzysz, co będzie napędzał