Pojazdy elektryczne amerykańskiego producenta coraz częściej są porównywane z supersamochodami.
I nie jest to przypadek. Niech zwykłe sylwetki Was nie zwiodą. Modele Tesli skrywają często bardzo mocne silniki, które dzięki unikatowej charakterystyce oferują pełen potencjał już w chwili startu (nie muszą osiągać wyższych obrotów, jak jednostki spalinowe).
Świetnym tego przykładem może być Tesla Model Y. To kompaktowy crossover, który może być wyposażony w siedem siedzeń. Jego sylwetka nie przyspiesza bicia serca, ale trudno odmówić jej nowoczesności. Czy jednak stawianie tego modelu obok włoskiego, sportowego auta nie jest trochę na wyrost?
Lamborghini Huracan vs Tesla Model Y
Okazuje się, że nie. Przypomnijmy, że Huracan ma pod maską silnik 5.2 V10, który seryjnie generuje 610 koni mechanicznych i 560 niutonometrów. Ten spory potencjał trafia na obie osie, co umożliwia osiąganie setki w 3,2 sekundy i rozwijanie 325 km/h.
Model Y Performance również nie rozczarowuje. Elektryczność oferuje 456 koni mechanicznych oraz 640 niutonometrów. Tutaj także występuje napęd AWD. Dzięki wspomnianej charakterystyce układu elektrycznego, sprint do setki także zajmuje 3,2 sekundy. Prezentowana sztuka została jednak wyposażona w system Acceleration Boost, czyli kontrolę startu.
Dzięki niemu można osiągnąć 100 km/h w około 0,5 sekundy szybciej. To oznacza, że Huracan zostanie na starcie. Włoski bolid drogowy rozkręca się jednak z każdym metrem i amerykański crossover na nieco dłuższym dystansie nie ma z nim większych szans. Zobaczcie sami: