Rewolucja przemysłu motoryzacyjnego trwa – czy tego chcemy, czy też nie. Producenci mają przed sobą trudne decyzje, których skutki pozostaną na lata. Niektórzy już je podjęli. Z jakim skutkiem? To zweryfikuje czas.
Już informowaliśmy, że kultowa marka z Wielkiej Brytanii postanowiła zmienić swoją strategię o 180 stopni. Prawdziwe zatrzęsienie nowości ma dopiero nadejść. Zanim jednak zmieni się oferta, producent postanowił zrobić pierwszy krok wizerunkowy – zmodernizować znaczki i logotypy.
Pewnie większość z Was już domyśla się, że chodzi o Jaguara. Do tej pory była to konserwatywna firma, która w swojej ofercie dysponowała między innymi dużymi, ekskluzywnymi sedanami ze spalinowymi układami napędowymi.
Duże ryzyko
To jednak zamknięty rozdział, który raczej nie zostanie otwarty – przynajmniej nie w najbliższych latach. Jaguar przechodzi na „elektryczność”, co oznacza, że oferta produktowa będzie oparta wyłącznie na układach akumulatorowych.
Krótko mówiąc, legendarna marka stawia wszystko na jedną kartę. I jest to wysoce ryzykowne, ponieważ napędy elektryczne nie budzą jeszcze wystarczającego zainteresowania klientów. Nawet w klasie premium nie są na tyle pożądane, by mówić o świetlanej przyszłości.
Warto dodać, że Jaguar wstrzymuje sprzedaż w Wielkiej Brytanii w 2025 roku, by przygotować się na zmianę oferty produktowej. Rewolucja oznacza więc drastyczne cięcia na różnych płaszczyznach – by ruszyć z zupełnie nową strategią.
Kultowa marka prawie jak FSO
Wróćmy jednak do wątków związanych z oznaczeniami. Firma udostępniła swoje nowe elementy identyfikacyjne, które zostaną utrzymane w najbliższych dekadach. Będą zdobiły pierwszy z nadchodzących konceptów.
Marketingowcy wykorzystali wypowiedź założyciela marki, by promować swoją nową strategię. „Jaguar powinien być kopią niczego” – stwierdził kiedyś Sir William Lyons. Pytanie tylko, czy rzeczywiście tak będzie, włączając w to nowe logo.
W tym miejscu należy wyróżnić cztery elementy. Pierwszy z nich to „Device Mark”, czyli napis „Jaguar” wykonany za pomocą charakterystycznej czcionki. Jest wyjątkowo minimalistyczny i niektórzy będą musieli się przyjrzeć, żeby go przeczytać.
Drugi to „Strikethrough”, czyli klasyczna sylwetka Jaguara umieszczona na kratownicy. Podejrzewamy, że może zagościć na przyszłych grillach lub słupkach, by nawiązywać do starszych modeli marki.Trzeci to „Exuberant Colors”, czyli bezpośrednie nawiązanie do sztuki, z którą Jaguar chce być coraz bardziej kojarzony.
Nas najbardziej interesuje jednak ten ostatni, czyli Maker Marks oparty na dwóch symbolach przypominających litery „J” – w tym jedną odwróconą. Gdy zbliży się do siebie te motywy, to nietrudno o skojarzenia z dawnymi oznaczeniami FSO.
To oczywiście przypadek. Poza tym, skojarzenie nie jest tym samym, co kopia. W przypadku Fabryki Samochodów Osobowych już i tak nie ma czego kopiować. Tak czy inaczej, zmiana wizerunku Jaguara jest bardzo odważnym posunięciem.