Już jutro odbędzie się kolejne Grand Prix Rosji. Na torze w Sochi jest też polski kierowca, który pełni rolę rezerwowego.

Dziennikarze Eleven Sports skorzystali z okazji i przeprowadzili wywiad z Robertem, który przedstawił ogólny zarys dostępnych scenariuszy. Kubica wypowiedział się także o ostatnim wolnym fotelu w F1. Jego odpowiedź mogła niektórych zaskoczyć.

Choć do miejsca w Alfa Romeo Racing Orlen przymierzany jest Zhou (chiński kierowca z F2), Polak widzi wciąż swoje szanse. Oczywistym jest, że nie wyjawia aktualnej pozycji negocjacyjnej, ale oznajmił, że wiele zależy od jego partnera, czyli polskiego koncernu.

Trzy rozważane scenariusze

Kubica wyjawił, że rozważane są trzy opcje. Najlepszym rozwiązaniem są starty w „najwyższej kategorii sportów samochodowych, która będzie możliwa”. Lakoniczna odpowiedź pozwala przypuszczać, że wciąż bierze pod uwagę rolę kierowcy F1. I to oczywiście wzbudza spore nadzieje wśród polskich kibiców.

Plan B, bo na takie określenie zdecydował się Robert, zakłada łączenie programów. To może oznaczać kontynuację tego, co już znamy, czyli ról kierowcy rezerwowego w F1 oraz reprezentanta wyścigów długodystansowych. Z kolei plan C nie został wyjawiony. Kubica określił go mianem takiego, który nie jest najfajniejszy, ale nie musi być zły.

Jak zwykle musimy uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, że do Roberta uśmiechnie się szczęście. Dobre występy w dwóch ostatnich wyścigach F1 oraz zdobycie mistrzostwa w kategorii LMP2 poprawiły wizerunek polskiego kierowcy. Historia Kubicy w Formule 1 może więc wrócić na właściwe tory. Dosłownie i w przenośni.