Ten popularny, azjatycki sedan rzadko jest wybierany przez fanów modyfikacji. I trudno się temu dziwić.

Niestety, nie każdy właściciel wie, czym jest zdrowy rozsądek. Kryzys tożsamości pewnego Hyundaia to efekt „pracy” kierowcy, który chciał wyróżniać się z tłumu. I wyróżnia, ale raczej nie wzbudza respektu, tylko współczucie.

Tylna część karoserii nie wygląda tak źle. Na klapie umieszczono pokaźny spojler. Poniżej nich pozostawiono oryginale lampy, ale zostały przyciemnione. Jeszcze niżej zagościł pokaźny dyfuzor. Niestety, nie tylko tył został zmodyfikowany.

Kryzys tożsamości pewnego Hyundaia

I tu zaczynają się pewne problemy z urodą, jeżeli tak to można nazwać. Pas przedni ma oryginalne reflektory i „dziób” sąsiadujący z przedłużoną maską. Wygląda to karykaturalnie. Celem było nawiązanie do Lamborghini.

To jest po prostu nie do obrony. Elantra zmieniła się w glonojada i wzbudza współczucie. Nie jest to najpiękniejszy model w historii tego producenta, ale umówmy się – tragicznie też nie wyglądał. Niestety, działania właściciela sprawiły, że auto tylko straciło na wartości.

Domorośli tunerzy mają często dużą wyobraźnię, która najczęściej jest pozbawiona umiejętności oraz zdrowego rozsądku. W tym przypadku nie było inaczej. Niemniej jednak to wszystko musiało kosztować. Cena nie odzwierciedla efektu, ale to częsty problem „optymistycznych projektów”.