Do zdarzenia doszło dziś (18 stycznia) na ulicy Jakubowskiego w Krakowie. Wszystko wydarzyło się tuż przy murach Szpitala Uniwersyteckiego.
Nagranie monitoringu ujawnia moment, w którym doszło do tej niepożądanej historii. Widać na nim rozpędzoną, czerwoną Toyotę, która przecina drogę, uderza w barierki, a następnie spada ze skarpy, by pionowo wbić się w ziemię i oprzeć o budynek wspomnianego szpitala.
Na miejsce zostały wezwane służby ratunkowe. Okazało się, że za kierownicą siedzi 79-latka, a obok niej – 84-latka. Obie kobiety trafiły do szpitala na obserwację. Jak wynika z oficjalnych informacji, nie odniosły poważnych obrażeń, które mogłyby zagrażać ich życiu.
Policjanci zebrali informacje i materiał dowodowy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta pomyliła gaz z hamulcem, a później spanikowała, co zdarza się w takich sytuacjach.
Strażacy musieli użyć ciężkiego sprzętu i dźwigu, by wyciągnąć samochód. Wydaje się, że jego naprawa będzie kompletnie nieopłacalna. Najpewniej czeka go kasacja.
Podejrzewamy, że funkcjonariusze zabrali kobiecie uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. 79-latka mogła mieć problemy z koordynacją ruchową, co w tym wieku nie jest niczym nadzwyczajnym.
W takich sytuacjach zawsze powraca temat obowiązkowych, cyklicznych badań dla osób w podeszłym wieku. To bardzo trudny wątek (także z perspektywy ekonomiczno-organizacyjnej), ale warty debaty. Jeżeli dzięki temu może być bezpiecznej, to warto przemyśleć sprawę.
Coś strasznego, ale dobrze, że nic poważnego się nie stało