Niestety, nie jest to scena z filmu akcji. Do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu na jednej z krakowskich ulic.
Z niewiadomych przyczyn dwaj panowie przeszli na argumenty fizyczne. Bójka na środkowym pasie spowodowała wstrzymanie ruchu. Inni kierowcy woleli nie przejeżdżać – i mieli rację. W takich sytuacjach nietrudno o potrącenie.
Geneza zdarzenia nie jest znana. Nagranie pochodzące z samochodu świadka nie ujawnia momentu, w którym wszystko się zaczęło. Wydaje się, że doszło do konfliktu drogowego, którego wynikiem były rękoczyny.
Niewykluczone, że któryś z kierowców zachował się niebezpiecznie – być może wykonał ryzykowny manewr mogący skończyć się poważnymi konsekwencjami. To pewnie zirytowało innego uczestnika ruchu. Bójka na środkowym pasie nie powinna jednak nigdy mieć miejsca.
Głupota i niebezpieczeństwo
Obaj mężczyźni powinni zostać ukarani za swoje nierozsądne zachowanie. Szarpanina wyglądała poważnie i niewiele brakowało do nokautu. Jeden z mężczyzn chciał nawet uderzyć w twarz swojego rywala kopnięciem z półobrotu.
Dobrze, że nie trafił. W końcu emocje ustały i obaj panowie wrócili do swoich samochodów – mając pierwotny stan uzębienia. To chyba jedyna dobra wiadomość, biorąc pod uwagę okoliczności tego zdarzenia.
Agresja drogowa musi być duszona w zalążku. Pamiętajmy, by nie pozwalać skrajnie negatywnym emocjom na przyćmiewanie zdrowego rozsądku. Jedna zła decyzja może bowiem doprowadzić do nieodwracalnych skutków, których później możemy żałować.