W czasach pandemii bardzo istotną rolę pełnią służby ratunkowe i ich sprzęt. Każda karetka jest na wagę złota.
Niestety, niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy i decydują się na haniebne czyny. Tak też było w Dallas, gdzie ktoś zdecydował się na kradzież ambulansu zaparkowanego pod jednostką straży pożarnej numer 53.
Policja zaraz po otrzymaniu zgłoszenia rozpoczęła poszukiwania. W końcu namierzono ją we południowo-wschodniej części regionu. Funkcjonariusze szybko zjawili się przy skradzionym pojeździe, ale prowadzący go mężczyzna nie zamierzał stosować się do ich poleceń.
Przez dwie godziny powodował zagrożenie jeżdżąc po trawnikach, autostradach i ulicach. W końcu jednak „wylądował” na krawężniku i podjął decyzję, by uciekać pieszo. Nie miał jednak szans z grupą policjantów.
Co ciekawe, to nie pierwsza taka historia z udziałem tej karetki. Została bowiem skradziona już rok wcześniej. Przestępca zdołał nią uciec do Luizjany. Jej historia jest więc w pewnym sensie wyjątkowa…