Posiadanie sportowego samochodu wymaga wystarczającej sumy pieniędzy. Umiejętności nikt nie wymaga, a powinien.
Wydaje się, że każdy tego typu zakup powinien być poprzedzony specjalnym kursem doszkalającym, który pozwoli nowemu użytkownikowi zrozumieć działanie pojazdu. Wpłynąłby on także na umiejętności i wyobraźnię. Wtedy może nie doszłoby do wypadku McLarena na prostej drodze.
Nie jest to pierwsza taka historia. Tym razem jednak miała miejsce w Singapurze, gdzie poważnie podchodzi się do przepisów ruchu drogowego. Odcinek nie był w żadnym stopni wymagający i trudno jednoznacznie stwierdzić na czym polegała przyczyna problemu.
19-latek bez prawka rozbija McLarena 720S i Audi R8 (Video)
Według nas użytkownik McLarena gwałtownie wcisnął gaz do oporu bez włączonej kontroli trakcji. Samochód stracił przyczepność na tylnej osi i wpadł w poślizg. W wyniku tego, przeciął wszystkie pasy znajdujące się na jezdni, wjechał na skarpę i zakończył podróż w kwiatkach.
42-letni kierowca i sprawca zdarzenia wysiadł z kabiny o własnych siłach. Jego McLaren 720S został jednak poważnie rozbity. Duże prawdopodobieństwo, że szkody przewyższają opłacalność naprawy.
McLaren 720S – przyspieszenie do 345 km/h (Video)
Przypomnijmy, że McLaren 720S skrywa czterolitrowy silnik benzynowy o mocy 720 koni mechanicznych. Dzięki niemu osiąga setkę w 2,9 sekundy i rozpędza się do 341 km/h.
Warto dodać, że ten model kosztuje w Singapurze 700 tysięcy dolarów, czyli grubo ponad dwa miliony złotych. Pozostaje mieć nadzieję, że samochód był ubezpieczony i jego właściciel nie straci aż tyle.