Wojciech Krzemiński
To ciekawe, że ten model nie cieszy się tak dużą popularnością, jak europejska konkurencja. Ma liczne argumenty, które mogą przekonać nawet sceptyków. Być może jest to kwestia marki, która nie ma aż tak ugruntowanej pozycji, jak renomowani rywale. To jednak sprawia, że jej modele są dostępne w atrakcyjnych cenach. Przykładem może być ten koreański SUV – prosto z salonu.
Koreański SUV nowego producenta – w teorii
Wśród najpopularniejszych firm motoryzacyjnych na trzy litery znajdują się BMW i BYD. Do tego grona chce dołączyć KGM. Czy jest to wykonalne? Czas pokaże. Niektórych może zaskoczyć, że nie jest to zupełnie nowy twór. Podobnie zresztą, jak koreański SUV, który znajduje się w ofercie od dobrych kilku lat.
KG Mobility to wcześniej SsangYong. Nazwa nawiązuje do potentata z branży chemicznej, KG Group. Ten wielki koncern postanowił odkupić udziały od Mahindry (dotychczasowego właściciela tej marki) i nadać nowy kierunek. Efekty już są i stanowią dobry prognostyk, czego przykładami mogą być Torres czy Actyon.
Prezentowany, koreański SUV jest jedną z najstarszych konstrukcji w gamie, co nie oznacza, że nie stanowi atrakcyjnej oferty. Wręcz przeciwnie. Konserwatywny charakter w połączeniu ze sprawdzonymi technologiami i dobrą ceną to bardzo ciekawa propozycja.
Cóż to takiego? KGM Tivoli, czyli model, który jakiś czas temu miał na swojej karoserii logo SsangYonga. Nie odniósł spektakularnego sukcesu w naszym kraju, ale jego użytkownicy oceniają go zazwyczaj bardzo pozytywnie. A to oznacza, że warto poznać go bliżej.
KGM Tivoli – nowa nazwa, ta sama sylwetka
Choć wygląda na spory samochód, w rzeczywistości reprezentuje segment B, co potwierdzają jego wymiary. Koreański SUV ma 4225 długości, 1810 milimetrów szerokości (z lusterkami) oraz 1613 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi to 2600 milimetrów.
Tivoli ma za sobą lifting, który zaowocował nowymi zderzakami. Ten przedni sprawia, że auto wygląda, jakby przeszło lekki tuning. Front został pozbawiony konwencjonalnego grilla. Zamiast niego zastosowano trzy niewielkie otwory po lewej stronie i nazwę modelu – po tej prawej.
Reflektory mają prosty kształt, ale wciąż nieźle wyglądają. To samo można powiedzieć o halogenach, które umieszczono nieco niżej w czarnych panelach. Profil pozwala wywnioskować, ze KGM Tivoli to zgrabne auto. Zwisy karoserii są niewielkie, a linia – stosunkowo lekka.
Opadająca linia dachu i zwężające się przeszklenia nadają odrobinę dynamiki. Z kolei dolne osłony podkreślają charakter i przeznaczenie auta. Z kolei tył zdobią pionowe lampy i klapa z charakterystycznymi przetłoczeniami.
Koreański SUV z jednym silnikiem
Oferta jednostek napędowych ogranicza się do jednej propozycji – to konstrukcja 1.5 T-GDi. Fakt, brzmi skromnie, ale koreański SUV proponuje cztery konfiguracje, co jest zasługą osprzętu i uzupełnień układu, dlatego warto im dokładnie się przyjrzeć.
Jak sugeruje konfigurator, KGM Tivoli w bazowym wydaniu oferuje 163 konie mechaniczne i 280 niutonometrów. To oznacza obecność sześciobiegowej skrzyni manualnej. W przypadku zastosowania automatu o tej samej liczbie przełożeń, moment obrotowy spada do 260 niutonometrów.
Warto zaznaczyć, że obie przekładnie oferują integracje z dwoma napędami: przednim i AWD. To oznacza, że klient może wybrać jeden lub oba rozwiązania w dowolnej konfiguracji. I to bardzo pożądana możliwość.
W zależności od wersji, prędkość maksymalna wynosi od 190 do 193 km/h, a średnie spalanie to między 7 a 8,4 litra – zgodnie z normami WLTP. Producent nie podaje pomiarów przyspieszenia, co jest raczej nietypowe, jak na europejskie standardy.
Koreański SUV za 81 552 zł – dobra oferta
Ta cena wydaje się stosunkowo niska, ponieważ nieźle wyposażone, miejskie hatchbacki o słabszych silnikach potrafią być droższe. Polski oddział KGM pozwolił sobie zatem na ciekawą ofertę, która może zachęcić licznych pragmatyków.
KGM Tivoli w bazowym wydaniu oferuje 163 konie mechaniczne, 280 niutonometrów, sześciobiegową skrzynię manualną oraz przedni napęd. Należy dodać, że to oferta z rocznika 2024. Samochód z roku modelowego 2025 stanowi wydatek o kilka tysięcy złotych większy.
Na jakie wyposażenie można liczyć? Całkiem przyzwoite. To wersja Joy, która obejmuje m.in.: sześć poduszek powietrznych, pakiet aktywnych systemów bezpieczeństwa, czujniki parkowania z tyłu, kamerę cofania, alarm, centralny zamek, 9-calowy ekran multimedialny, nawigację satelitarną, cyfrowe wskaźniki (10,25 cala), klimatyzację oraz tempomat.
Nie ma więc powodów do narzekania. Koreański SUV za 81 552 złote to bardzo interesująca propozycja. Dlaczego nie jest popularny? Pewnie nie wszyscy wiedzą o jego istnieniu. Zmiana nazwy z pewnością nie ułatwi zadania, ale w dalszej perspektywie może zmienić wizerunek marki.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, jak długo Tivoli pozostanie w ofercie. Nie jest to najmłodsza konstrukcja w swoim segmencie, ale może stanowić ciekawą alternatywę dla Toyoty Yaris Cross, Nissana Juke czy Renault Captur.
