Agresja w ruchu drogowym to często spotykane zjawisko. W wielu zakątkach świata dochodzi do takich historii. Niestety, ich konsekwencje są często bardzo poważne.
Wielu kierowców nie potrafi powstrzymać negatywnych emocji, co skutkuje niepotrzebnymi atakami na innych użytkowników drogi. Nawet jeżeli inna osoba w jakiś sposób zawiniła, nie powinniśmy unosić się na nią nerwami, bo nic to nie zmieni. W skrajnych przypadkach dochodzi nawet do rękoczynów, co sprawia, że potencjalny poszkodowany (i jednocześnie zdenerwowany) zamienia się w sprawcę.
Agresor doprowadził do kolizji czterech aut
Ta sytuacja pokazuje, że wzburzone nerwy to najgorszy doradca. Wszystko zaczęło się od konfliktu użytkownika Tesli z kierowcą BMW. Ten drugi zaczął przepychanki słowne i proponował bójkę. Osoba prowadząca auto elektryczne nie zamierzała jednak ulegać emocjom.
Wkrótce agresor odpuścił, ale postanowił przejechać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, pokazując swoją wyższość nad innymi. Niestety, była to fatalna decyzja. Doszło do zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem, którego kierowca nie spodziewał się takiego zagrożenia. Jego auto odbiło się wpadło w kolejne dwa samochody.
Choć wypadek wyglądał bardzo poważnie, żaden uczestnik nie doznał dużych uszczerbków na zdrowiu. Sprawca tej sytuacji został oczywiście ukarany przez policję. Miejmy nadzieję, że dostał na tyle kosztowną lekcję, że już nie powtórzy podobnych zachowań.