To ma być wyraźny skok – zarówno technologiczny, jak i jakościowy. Marka ze Stuttgartu zamierza podnieść poprzeczkę w całkiem mocno obsadzonym segmencie.
Niemcy wiedzą, że nie mogą osiadać na laurach. Oprócz modeli popularnych marek, muszą sobie poradzić z nowym Lexusem LM oraz tanimi alternatywami z Chin. Koncepcyjny VAN Mercedesa ma zasugerować klientom, że warto wstrzymać się z zakupem.
Aktualne generacje Klasy V i Vito mają już duży bagaż rynkowych doświadczeń. Przeszły nawet lifting, który zaktualizował wyposażenie i dorzucił nieco więcej przydatnej technologii. To jednak za mało, by móc spokojnie patrzeć w przyszłość.
Właśnie dlatego trwają ostatnie prace nad nowymi wcieleniami tych ważnych samochodów – zarówno z perspektywy marki, jak i rynku. Wiemy, że będzie to nie tyle rewolucja, co postęp w kluczowych kategoriach.
Przynajmniej tak sugerują odważne zapowiedzi producenta. Należy spodziewać się większej elegancji, wyższego poziomu przestronności, jeszcze lepszego wyposażenia oraz użyteczności. Krótko mówiąc, ma być bardzo dobrze.
Koncepcyjny VAN Mercedesa blisko debiutu
Podgrzewanie atmosfery wokół tego debiutu jest w pełni uzasadnione. Z pewnością jeszcze trochę potrwa, ponieważ oficjalna premiera jest zaplanowana na wiosnę 2025 roku. I cały czas nie mówimy o wydaniu produkcyjnym.
Koncepcyjny VAN Mercedesa ma być jednak bliski wersji produkcyjnej. Dzięki kilku zapowiedziom graficznym możemy wywnioskować, jak będzie wyglądał opisywany samochód. Prognozy są zdecydowanie korzystne.
Linia boczna zdradza nieco inaczej poprowadzoną linię maski, którą poprowadzono pod innym kątem. To samo dotyczy szyby czołowej. Wydaje się, że sylwetka auta może wyglądać lżej, dzięki nowym przetłoczeniom i opadającej linii dachu.
Nowa Klasa V z pewnością otrzyma duże przeszklenia i szerokie drzwi. Te tylne powinny opierać się na elektrycznym mechanizmie. Ich wielkość zapewni łatwy dostęp również do trzeciego rzędu siedzeń.
Klienci powinni spodziewać się zupełnie nowych elementów oświetlenia. Przednie reflektory będą uzupełnione pasem świetlnym i grillem o nowej fakturze. Z kolei tylne lampy mają mieć minimalistyczną, nowoczesną formę.
Na pewno elektryczny
Koncepcyjny VAN Mercedesa bazuje na płycie podłogowej Van Electric Architecture (VAN.EA), która jest modułowa. Została przystosowana przede wszystkim do napędów akumulatorowych. Wiemy, że ma korzystać z architektury 800 V.
Jeżeli chodzi o układ napędowy, to należy spodziewać się wersji zarówno jedno-, jaki dwusilnikowych. Na tym etapie jeszcze trudno mówić o mocy i osiągach, ale podejrzewamy, że będą jeszcze lepsze, niż dotychczas.
Najbardziej wydajne wersje elektryczne mają oferować około 500 kilometrów zasięgu. Nas interesuje jednak bardziej tempo ładowania, które mimo rozwoju technologicznego wciąż jest zdecydowanie za wolne.
Elektryczny koncept nie oznacza, że wersja seryjna będzie pozbawiona napędów spalinowych. Wydaje się, że w ofercie będą dostępne hybrydy oparte na dieslu – najpewniej plug-in, żeby dostosować się do nowych, abstrakcyjnych norm emisji spalin.