Wojciech Krzemiński
Zachodni przemysł motoryzacyjny jest w bardzo trudnej sytuacji. Podaż chińskich samochodów wzrasta w błyskawicznym tempie, za co odpowiada już ponad dwadzieścia marek z Państwa Środka. Producenci ze Starego Kontynentu musza więc odpowiadać atrakcyjnymi ofertami, by utrzymać zainteresowanie klientów. Wśród tych najciekawszych znajduje się kompaktowy SUV z Europy, który cieszy się dobrą opinią i bogatym doświadczeniem rynkowym.
Kompaktowy SUV z Europy – dobrze znany gracz
To jeden z najstarszych modeli w swoim segmencie. Jego premiera odbyła się w 2016 roku, co oznacza, że rywalizuje z mocna konkurencją od niemal dekady. W międzyczasie przechodził aktualizacje i liftingi, ale ten kompaktowy SUV z Europy pozostaje tą samą konstrukcją. Wbrew pozorom, zaczyna to stawać się jego dużą zaletą.
W normalnych okolicznościach powiedzielibyśmy, że nowe jest lepsze. Doczekaliśmy jednak czasów forsowania ideologii będącej przeciwieństwem oczekiwań klientów. Efekt jest taki, że niemal wszyscy zmierzają w stron elektryfikacji i minimalizmu.
Tymczasem SEAT nie robił prawie nic. Poważnie. Koncern Volkswagena długo zastanawiał się, czy inwestowanie w hiszpańską markę ma sens, a jeśli tak, to jaki kierunek wybrać. Zanim zapadły decyzje, klienci zaczęli częściej odwiedzać salony sprzedaży. I los się odwrócił.
Skąd ta zmiana? To proste. Przeczekanie początków transformacji napędowej okazało się najlepszym rozwiązaniem. Liczne marki zainwestowały miliardy w napędy elektryczne, a dziś zamykają fabryki. Hiszpanie, na szczęście, nie mieli na to środków i pozostali z tym, co dotychczas oferowali.
Efekt jest taki, że w ich gamie znajdują się dobrze znane, sprawdzone i solidne konstrukcje korzystające z powszechnie dostępnych podzespołów. I właśnie dlatego SEAT notuje wzrosty zarówno sprzedaży, jak i zysków. Jak widać, czasami lepiej zaczekać.
Napęd bez elektryfikacji
Ten kompaktowy SUV z Europy jest tego znakomitym dowodem. Choć jego bazowa wersja nie kipi mocą, może być wystarczająca dla znacznej liczby pragmatycznych klientów, którzy oczekują prostoty i oszczędności – szczególnie w niepewnych czasach.
SEAT Ateca za 99 000 złotych skrywa silnik 1.0 TSI, który generuje 115 koni mechanicznych oraz 200 niutonometrów. Sprzęgnięto go z sześciobiegową przekładnią manulaną, która przekazuje te wartości na przednią oś.
Choć moc wydaje się bardzo skromna, użytkownik nie zostanie zawalidrogą, bo tak skonfigurowana Ateca waży zaledwie 1205 kilogramów. Krótko mówiąc, wspomniany potencjał wystarcza na całkiem sprawną jazdę.
Prezentowany model przyspiesza do setki w 11 sekund i rozpędza się do 183 km/h. W dzisiejszych warunkach nie trzeba niczego więcej – biorąc pod uwagę potencjalne przeznaczenie tego SEAT-a. Gwoli ścisłości, spalanie w warunkach rzeczywistych wynosi około 7 litrów.
Co oferuje kompaktowy SUV z Europy za 99 900 zł?
Opisywany przez nas układ napędowy stanowi podstawę tego modelu i właśnie on pracuje w egzemplarzu kosztującym niecałe 100 tysięcy złotych. Warto podkreślić, że mówimy o roczniku 2025, czyli najświeższym wydaniu. Dopłata do modelu ze 150-konnym silnikiem 1.5 TSI wynosi 19 200 złotych, ale obejmuje także wyższy poziom wyposażenia.
No właśnie, wyposażenie. Z jednostką 1.0 TSI występuje tylko pierwsza z dostępnych wersji, czyli Reference+, którą trudno określać mianem bogatej. Niemniej jednak do normalnego użytkowania będzie w porządku.
Kompaktowy SUV z Europy w tej cenie oddaje do dyspozycji m.in.: pakiet systemów bezpieczeństwa, tylne czujniki parkowania, klimatyzację, dotykowy ekran multimedialny, cyfrowe wskaźniki, elektrycznie sterowane szyby w obu rzędach, czujniki deszczu i zmierzchu, wielofunkcyjną kierownicę, reflektory Full LED i 16-calowe felgi aluminiowe.
To naprawdę całkiem niezła konfiguracja, jak na tę podstawową. W tym miejscu należy zaznaczyć, że SEAT obejmuje swoje modele pięcioletnią gwarancją podstawową z limitem kilometrów do 150 tysięcy.
Podstawowa Ateca stanowi bardzo ciekawą propozycję – nawet na tle chińskich modeli, które mogą mieć jeszcze lepsze wyposażenie. Pamiętajmy jednak, że hiszpański produkt jest już sprawdzony, a sam producent posiada ugruntowaną pozycję. To też ma znaczenie.
