Nie przyspiesza bicia serca, ale zyskuje z każdym pokonanym kilometrem. To model dla pragmatyków oczekujących nie tylko dobrej ceny, ale też wysokiego poziomu praktyczności i oszczędnego napędu. Udowadnia, że kompaktowe kombi z dieslem to wciąż świetny wybór. W tej konfiguracji nie pozostawia za wiele do życzenia.
Nie rzucać się w oczy
Choć na rynku zaczynają dominować SUV-y i crossovery, nie brakuje klientów stawiających na konwencjonalne nadwozia. Powody są oczywiste. Tak jest taniej i bardziej wszechstronnie. A moda i tak kiedyś przeminie. Nic więc dziwnego, że niemal wszyscy producenci mają w swoich gamach kompaktowe kombi z dieslem.
Uroda to rzecz gustu, ale trzeba uczciwie przyznać, że Opel Astra Sports Tourer nie należy do najbardziej wysublimowanych samochodów w swojej klasie. To nie znaczy, że nie jest atrakcyjny, ale w jego sylwetce dominuje powściągliwość. Dla porównania, blisko spokrewniony z nim Peugeot 308 SW jest znacznie ciekawszy dla oka.

Prezentowany model wpisuje się w aktualny nurt tej niemieckiej marki. Front tworzą reflektory z charakterystycznymi światłami LED do jazdy dziennej oraz lity panel zamiast klasycznego grilla. Taki sam motyw oferuje również Mokka.
Tył też dysponuje dobrze znanymi motywami. Wąskie lampy zachodzą na szeroką klapę bagażnika. Na tej ostatniej jest też nazwa modelu. Po przeciwnej stronie wkomponowano spojler. Summa summarum, auto zostało przyzwoicie narysowane, acz nie wprowadza niczego widowiskowego
Opel Astra Sports Tourer – wnętrze
W środku można dostrzec konsekwencje projektowe. Krótko mówiąc, cała kabina pasuje do stylu zewnętrznego. Kokpit jest nowoczesny, ale dominuje w nim minimalizm. Delikatnymi urozmaiceniami są tylko dyskretne dekory i optycznie przedłużone dysze nawiewu od strony pasażera.
Jakość materiałów zasługuje na solidną czwórkę. Szkoda tylko, że fortepianowa czerń zagościła na tunelu środkowym (ulega szybkiemu porysowaniu). We wspomnianym Peugeocie jest pod tym względem lepiej, ale w tym modelu można liczyć na lepszą ergonomię. Potwierdza to panel klimatyzacji z fizycznymi przyciskami, który umiejscowiono we właściwym miejscu. Można uznać, że jest to poziom Citroena C4.

Opel Astra Sports Tourer ma oczywiście cyfrowe zegary. Nie oferują tak szerokich możliwości konfiguracyjnych, jak ich odpowiedniki w Volkswagenie Golfie, ale najważniejsze, że są czytelne. Przed nimi znajduje się kierownica z wieńcem o dobrze dobranej grubości. Na jej ramionach są klasyczne klawisze.
W tej samej ramce, co „budziki” znalazł się ekran multimedialny pozwalający na bezprzewodową łączność Apple CarPlay i Android Auto. Jego interfejs jest łatwy w okiełznaniu, choć przydałaby się nieco szybsza reakcja.
Pod względem praktyczności jest bardzo dobrze. Już na samym tunelu środkowym można cieszyć się licznymi miejscami na przeróżne przedmioty. Do tego dochodzą gniazda USB, indukcyjna ładowarka czy pojemne schowki i kieszenie.

Fotele z certyfikatem AGR zasługują na uznanie. Są odpowiednio wyprofilowane i zapewniają duży zakres regulacji. Kierowca może liczyć nawet na przedłużaną końcówkę siedziska. Uwagę zwraca również ładna tapicerka ze skórzanymi wstawkami.
Drugi rząd zapewnia bardzo dobre warunki dwóm pasażerom o średnim wzroście (do 185 centymetrów). Kanapa jest spora i charakteryzuje się godnym kątem pochylenia oparcia. Środkowe miejsce jest węższe, ale i tak zapewnia wystarczający komfort na krótszych dystansach.

Kompaktowe kombi z dieslem powinno mieć duży bagażnik – i rzeczywiście ma. W standardowej konfiguracji, możliwości ładunkowe to 597 litrów wolnej przestrzeni. Można więc spakować czteroosobową rodzinę na wakacyjny wyjazd (bez wyrzeczeń).
Po złożeniu drugiego rzędu, zdolności „kufra” rosną do 1634 litrów, co umożliwia przewiezienie pralki czy lodówki. Pomagają w tym także duży otwór załadunkowy oraz nisko poprowadzony próg załadunku. W zwiększeniu praktyczności pomagają dodatkowe haczyki, wnęki i mocowania.
Kompaktowe kombi z dieslem – świetne połączenie
Choć hybrydy zyskują na popularności, kompaktowe kombi z dieslem to wciąż znakomity pomysł. Jeśli użytkownik często pokonuje trasy i nie jeździ jedynie po mieście, to jednostka wysokoprężna stanowi doskonały wybór. Nie warto ulegać presji politycznym. Najważniejszy jest zdrowy rozsadek.
Pod maską znajduje się konstrukcja o pojemności 1,5 litra. Dysponuje łańcuchem rozrządu, który jakiś czas temu został poszerzony, by wyróżniał się większym poziomem trwałości. Kierowca ma pod prawym butem 130 koni mechanicznych i 300 niutonometrów.

Opel Astra Sports Tourer występuje wyłącznie z przednim napędem – bez względu na rodzaj układu. Jeżeli chodzi o skrzynie, to są duże różnice. Prezentowany silnik współpracuje seryjnie z ośmiobiegowym automatem. W miękkiej hybrydzie o porównywalnej mocy można liczyć na przekładnię dwusprzęgłową o sześciu przełożeniach.
Osiągi tak skonfigurowanego samochodu są akceptowalne, ale z pewnością nie zachwycą fanów sportowej jazdy. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 11 sekund, a prędkość maksymalna wynosi 209 km/h. Tyle wystarczy, by przemieszczać się bez stresu.
Najważniejsze jest jednak zużycie paliwa. Zacznijmy od tego, że nawet skrajne „deptanie” nie owocuje dużym apetytem. Astra w dieslu po prostu jest bardzo oszczędna. Podczas normalnej jazdy w cyklu mieszanym mieści się w niecałych 5 litrach. Agresywny styl prowadzenia może zwiększyć ten wynik do 7 litrów, ale to już trzeba wyraźnie naginać przepisy.
Wrażenia z jazdy
Prowadzenie tego samochodu nie wzbudza żadnych emocji. Wynika to przede wszystkim z poprawności we wszystkich kluczowych aspektach. Niemieckie kombi radzi sobie z zakrętami i gwałtownymi zmianami toru jazdy. Potrafi być wręcz zwinne, choć pamiętajmy, że większość masy spoczywa nad przednią osią, co może skutkować podsterownością, szczególnie na śliskich nawierzchniach.
Oprócz precyzyjnego układu kierowniczego, inżynierowie zastosowali niezłe zawieszenie, które radzi sobie z wszelkimi nierównościami. Jego praca jest słyszalna wyłącznie na dużych, poprzecznych przeszkodach. Warto dodać, że nadwozie nie ulega skrajnym przechyłom.

Diesel jest po prostu skrojony pod ten samochód. Można go spotkać także w innych modelach koncernu Stellantis (np. DS 7 i Citroen Berlingo), ale właśnie przy takich gabarytach i proporcjach wydaje się najlepiej dobraną propozycją. Jego kultura pracy jest zadowalająca, podobnie jak płynność działania automatu. Ten duet może zapewnić zarówno spokój w mieście, jak i przyjemność na autostradach.
Manewrowanie długim Oplem nie stanowi wyzwania. Jest zwrotny i ma duże przeszklenia. Do tego, pomagają czujniki i kamery, choć te ostatnie powinny mieć zdecydowanie wyższą rozdzielczość. Inne marki oferują w tej kategorii nieco lepszą jakość.
Ile kosztuje kompaktowe kombi z dieslem?
Podstawowe wydanie tego modelu startuje od 103 000 złotych, co jest rozsądną propozycją. Bazowa konfiguracja oferuje 130-konny silnik benzynowy uzupełniony sześciobiegową skrzynią manualną. Znaczna część klientów dopłaca do automatu, który zwiększa wydatek do 112 500 złotych.

Kompaktowe kombi z dieslem to w tym przypadku wydatek 120 500 złotych. Przypomnijmy, że standardem jest ośmiobiegowa przekładnia, która znacząco wpływa na komfort jazdy, a przy tym obniża obroty przy większych prędkościach, co wpływa na zużycie paliwa.
Prezentowana wersja to GS, czyli ta topowa. Ile kosztuje z tym silnikiem? Dokładnie 131 450 złotych, czyli wciąż akceptowalnie, jak na to, co oferuje. W skład wyposażenia wchodzą m.in.:
- pakiet asystentów jazdy
- 10-calowy ekran multimedialny
- Android Auto i Apple CarPlay
- dwustrefowa klimatyzacja
- cyfrowe wskaźniki
- sześć głośników
- podgrzewany wieniec kierownicy
- czarna podsufitka
- fotele AGR
- 17-calowe felgi
- reflektory Full LED
Opel Astra Sports Tourer 1.5 Diesel stanowi rozsądny wybór. Nie wzbudza emocji i raczej nie zaimponuje sąsiadowi, ale odwdzięczy się praktycznością, komfortem i bardzo udanym, oszczędnym układem napędowym. Dobrze, że diesel wciąż jest w ofercie.


