Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło na drodze wojewódzkiej numer 993 w okolicach miejscowości Samoklęski na Podkarpaciu.
Kierowca pick-upa poruszał się prawidłowym pasem. Jego pojazd ciągnął za sobą lawetę, na której znajdowało się auto dostawcze. Z przeciwka nadjeżdżał inny samochód, do którego była podpięta była przyczepka.
I właśnie owa przyczepka okazała się największym kłopotem. W pewnym momencie przechyliła się i spadła wprost przed maskę jadącego pick-upa. Kierowca nie miał szans na w pełni skuteczną reakcję. Instynktownie odbił w prawo.
Po chwili cały zestaw wylądował w rowie. Warto dodać, że samochód dostawczy nie spadł z lawety, co oznacza, że został pieczołowicie zabezpieczony. I to też pokazuje, że warto być starannym przy takich czynnościach, bo można uniknąć poważniejszych kłopotów.
Winę za zdarzenie ponosi oczywiście kierowca ciągnący lekką przyczepkę. Wydaje się, że nie była odpowiednio dociążona w tych warunkach. Najpewniej to silny podmuch wiatru sprawił, że zdołała się przechylić i znaleźć na kursie kolizyjnym z pick-upem.
Dobrze, że była to kolizja z półciężarówką, a nie zwykłym, znacznie niższym pojazdem osobowym. Wtedy okoliczności mogłyby być jeszcze poważniejsze.
Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało. Pamiętajmy o zabezpieczaniu przewożonego ładunku i odpowiednim przygotowaniu zestawu. Od tego zależy bezpieczeństwo – nie tylko nasze, ale też innych znajdujących się w pobliżu.