Niestety, awantury drogowe są codziennością naszych dróg. Nie inaczej było w tym przypadku.
Kłótnia z agresywnym rowerzystą wynikła błyskawicznie. Powód? Użytkownik jednośladu postanowił przejechać przez przejście w newralgicznym momencie – gdy inne osoby chciały skorzystać z pasów.
Kierowca użył wtedy sygnału dźwiękowego. Okazało się, że nerwowy mężczyzna ma z tym duży problem. Klakson zadziałał, jak płachta na byka. Główny bohater błyskawicznie zawrócił i zbliżył się do szyby samochodu, w którym była kamera rejestrująca całe zdarzenie.
Kłótnia z agresywnym rowerzystą
Użytkownik jednośladu zaczął coś wykrzykiwać, co nie miało za wiele wspólnego z poprawną polszczyzną. Trudno jednoznacznie stwierdzić, jaki miał argument, ale z pewnością nie był on zgodny z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego.
Sytuacja była na tyle nerwowa, że mogło dojść do rękoczynów lub uszkodzenia czyjegoś mienia. Na szczęście udało się tego uniknąć. Kłótnia z agresywnym rowerzystą skończyła się, gdy kierowca odjechał – uznał, że to i tak nic nie da.
To zaskakujące, jak niektórzy są zdeterminowani, gdy usłyszą klakson skierowany w ich stronę. W tym przypadku nie było to ani krzywdzące, ani nadgorliwe. Mężczyzna na rowerze był po prostu nadpobudliwy i najpewniej szukał punktu zapalnego, który pozwoli mu na „uwolnienie” negatywnych emocji. Z pewnością nikt jednak na tym nie zyskał.