Nie jest tajemnicą, że amerykański producent samochodów elektrycznych jest mistrzem marketingu.
Specjaliści zatrudnieni przez Muska stworzyli niemal kult samochodowy, wokół którego budowane są wizje zaawansowania technologicznego i przyszłości. Niestety, przestaje być kolorowo. Klienci Tesli są wściekli, czego dowodem jest zorganizowany strajk głodowy w Norwegii. Tak, w kraju, który bardzo ochoczo inwestuje w auta na prąd. Wystarczy dodać, że w ciągu 6 pierwszych miesięcy 2022 roku nabyto tam 54 177 aut w pełni elektrycznych, co stanowi 80 procent udziału w rynku.
Niekiedy jednak bywa ciężko, gdy teoria zderza się z rzeczywistością. W przypadku modeli amerykańskiej marki pojawiają się uzasadnione wątpliwości związane z jakością wykonania, która wyraźnie odbiega od stosunkowo wysokich cen.
Klienci Tesli są wściekli – zorganizowali strajk głodowy
Fatalna jakość materiałów, kiepski montaż oraz żenujący poziom spasowania dotyczy zarówno elementów karoserii, jak i kabiny. Do tego dochodzą pewne wady i usterki techniczne uprzykrzające użytkowanie samochodów.
Problem jest poważny, ponieważ Norwegowie do tej pory bardzo często stawiali na auta tej marki. Wystarczy dodać, że w pierwszej połowie tego roku liderem rynku została Tesla Model Y, która wyprzedziła takie tuzy, jak Volkswagen ID.4 oraz Skoda Enyaq.
Zobacz także: Tesla za 600 tysięcy złotych i wątpliwa jakość wykonania. „Skrzypi jak drewniana chata” (wideo)
Zorganizowanie strajku głodowego w takich okolicznościach wydaje się skrajnością, ale w ten sposób udało się zwrócić uwagę zagranicznych mediów, a to znacznie zwiększa szanse, by dotrzeć do władz marki – w tym samego Muska.
Aby nie być gołosłownym, protestujący stworzyli stronę internetową, na której wypisali 29 punktów opisujących, co dzieje się z ich samochodami. Niektóre z nich naprawdę budzą zażenowanie, dlatego producent powinien zrobić wszystko, by wyprostować sytuację. Wśród największych bolączek znalazły się m.in.:
- zacinające się klamki drzwi
- pękająca skóra na fotelach i kanapie
- woda zalegająca w klapach bagażnika
- rdzawe naloty
- uniemożliwione uruchomienie przy wysokich temperaturach
- fatalne spasowanie tworzyw
- niska jakość materiałów
- problemy z wyświetlaczem (żółte krawędzie)
To oczywiście nie jest wszystko. Niektórym w Modelu 3 pękają nawet szyby bez powodu. Słyszeliśmy także o odpadaniu zderzaków podczas silnych opadów deszczu.
W sieci nie brakuje nagrań potwierdzających, że auta Tesli mają naprawdę duże problemy z wykończeniem. Skrzypienie, odstające plastiki czy problemy w skrajnych temperaturach (dodatnich i ujemnych) wyraźnie komplikują życie ich użytkownikom.
Nie tylko auto, ale też serwis
Okazuje się, że wątpliwa jakość produktu idzie w parze z obsługą na marnym poziomie. Takie doniesienia można usłyszeć z różnych zakątków Europy. Niektórzy twierdzą, że osoby odpowiedzialne za naprawy nie umieją ich zrealizować.
Nie brakuje też głosów sprzeciwu wobec komunikacji na linii klient-producent. Nierzadko trudno otrzymać jakąkolwiek odpowiedź od działu obsługi. Jeśli takowa już się pojawi, to zazwyczaj po długim oczekiwaniu.
Dobry marketing może być receptą na sukces, ale raczej na krótko, jeżeli produkt nie spełnia oczekiwań konsumentów. W przypadku samochodów Tesli właśnie tak bywa. Czy producent naprawi sytuację? Musk już wielokrotnie potrafił zaskoczyć świat, dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że wyciągnie firmę z „jakościowego kryzysu”.