w

Klasa G Past II Future. Dziwny składak, który i tak budzi pożądanie

Klasa G Past II Future
Klasa G Past II Future

Fenomen niektórych modeli jest wręcz niewytłumaczalny. Zyskują status kultu i mogą być podkreśleniem poziomu społecznego swoich właścicieli. Właśnie tak jest w przypadku Gelendy.

Kosztuje horrendalne pieniądze i pod względem użytkowym ustępuje swoim nowocześniejszym krewnym, a i tak sprzedaje się znakomicie. Producent doskonale to wykorzystuje i co jakiś czas ujawnia nową edycję specjalną. Kolejna z nich to Klasa G Past II Future.

I od razu pragniemy zaznaczyć, że jest jednocześnie najdziwniejszą konfiguracją tego samochodu, jaka kiedykolwiek trafiła przed nasze oczy. Ma emanować stylem retro, ale nietrudno dojść do wniosku, że bardziej przypomina „składaka”, którego właściciel nie dysponuje pieniędzmi na odpowiednie części.

Klasa G Past II Future
Klasa G Past II Future

To oczywiście pozory. Każdy fan niemieckiej marki doskonale wie, że nawet taka edycja G-Klasy ma dużą wartość. Zainteresują się nią również kolekcjonerzy i inwestorzy, ponieważ ma powstać zaledwie 20 egzemplarzy.

Każda ze sztuk otrzyma dedykowaną plakietkę, która będzie ujawniać numer produkcyjny. Przejdźmy jednak do wątków stylistycznych, bo te wydają się zdecydowanie najciekawsze w prezentowanej konfiguracji.

Klasa G Past II Future

Inspiracją do jego powstania była otwarta wersja nadwoziowa z lat 90. Za projekt odpowiada NIGO, niezależny stylista. Maska i błotniki zostały polakierowane na matową zieleń. Resztę kluczowych elementów karoserii pokryto szarym matem.

Do tego dochodzą czarne akcenty, takie jak grill, listwy, zderzaki, nakładki progowe, przyciemnione szyby, obudowy lusterek czy klamki. Całość wygląda naprawdę nietypowo i trudno mówić o spójności albo po prostu nie mamy odpowiedniego wyczucia estetycznego, by docenić kunszt tego dzieła.

Klasa G Past II Future
Klasa G Past II Future

Nieco przyjemniej jest we wnętrzu, gdzie znalazła się tapicerka w kratkę. To najbardziej przyjazny motyw retro zastosowany w tym samochodzie. Pomiędzy fotelami wkomponowano także wstawkę „One of 20”, która sugeruje wyjątkowość prezentowanego egzemplarza.

Klienci mają do wyboru dwa warianty silnikowe. Pierwszy z nich to G 450 d, co oznacza trzylitrowego diesla generującego 362 konie mechaniczne i 750 niutonometrów. Taka konfiguracja rozpędza się do setki w 5,8 sekundy i potrafi osiągać 210 km/h.

Klasa G Past II Future występuje także w wersji G 500, która skrywa sześciocylindrową, rzędową szóstkę oddającą do dyspozycji 443 konie mechaniczne i 560 niutonometrów. W tym przypadku przyspieszenie do setki zajmuje 5,4 sekundy.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Alfa Romeo Junior 2024

Stellantis może ograniczyć produkcje aut spalinowych. Powodem kary za emisję

Geely Galaxy Starship 7

Geely Galaxy Starship 7 oferuje coś więcej, niż fajną nazwę. To hybryda PHEV