Osoby zajmujące się transportowaniem towaru to nie zawsze odpowiedzialni ludzie. Wielu twierdzi, że to najgorzej zachowujący się uczestnicy ruchu.

Niestety, w sieci nie brakuje przykładów potwierdzających tę teorię. Kierowcy zawodowi bywają po prostu bezmyślni albo wręcz złośliwi. Niestety, ich postawy prowadzą często do bardzo poważnych zdarzeń – również wypadków.

Oto kolejna taka historia. Miała miejsce na drodze wojewódzkiej numer 329 w okolicach miejscowości Jerzmanowa. Cała sytuacja miała związek z wyprzedzaniem i zachowaniem dwóch kierowców. Tragedia wisiała w powietrzu.

Wyprzedzanie TIR-a TIR-em

Nagrywający, który prowadził wielotonowy zestaw postanowił wyprzedzić wyraźnie wolniej jadącego TIR-a. Okazało się jednak to niemożliwe, ponieważ drugi uczestnik zdarzenia zaczął gwałtownie przyspieszać.

Jak można się domyślać, oba pojazdy miały takie same blokady prędkości, co uniemożliwiało bezpieczne wykonanie manewru. Niemniej jednak postawa wyprzedzanego była poważnym wykroczeniem, które mogło doprowadzić do poważnego zderzenia (z przeciwka nadjeżdżał kolejny TIR).

Kierowcy zawodowi bywają niebezpieczni

To zaskakujące, że zawodowcy pozwalają sobie na takie zachowania. To walka o przestrzeń, kompleksy czy łechtanie własnego ego? Cokolwiek by to nie było, nie ma żadnego usprawiedliwienia. Tymczasowa utrata uprawnień byłaby wskazana, aby nieodpowiedzialny uczestnik ruchu mógł przemyśleć swoje zachowanie.

Zobacz także: Kierowca zawodowy podjął się wyprzedzania – w najgorszym z możliwych miejsc

Warto w tym miejscu poruszyć także temat wyprzedzania TIR-a innym wielotonowym zestawem. Nawet jeśli to bezpieczne (np. na drogach ekspresowych), ponieważ są dwa pasy, to nierzadko trwa to bardzo długo i nie ma większego sensu. Jadąc o 1 km/h szybciej przez dozwolone 4 godziny, oszczędność czasu jest praktycznie żadna.

Zobacz także: TIR obok TIR-a – niebezpieczne wyprzedzanie (Video)

Pamiętajmy, że utrzymanie równego tempa jest często niemożliwe ze względu na infrastrukturę, zdarzenia losowe i ruch. Taki manewr bardzo ciężkim pojazdem z ogranicznikiem prędkości spowalnia jedynie użytkowników aut osobowych. Krótko mówiąc, to głupota, która nierzadko wymieszana jest z niebezpieczeństwem, gdy kierowcy zawodowi zlekceważą różnice w prędkościach względem zbliżających się pojazdów.