To jedno skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną udowadnia, że w Polsce niewielu użytkowników rozumie ten przepis.
Kierowcy wciąż źle korzystają z zielonej strzałki, co ma swoje konsekwencje. Nawet policjanci nie do końca rozumieją, jak trzeba postępować w takich sytuacjach (albo po prostu to lekceważą). Dołączone nagranie jest tego dowodem.
Zacznijmy od tego, że zaświecenie zielonej strzałki oznacza konieczność zatrzymania się przed sygnalizatorem – mimo wszystko. Trzeba to traktować tak samo, jak znak STOP. Jeżeli nie ma zagrożenia lub innego uczestnika ruchu mającego pierwszeństwo, można ominąć światło.
Szereg kierowców łamiących przepis
Tyle teoria, a teraz rzeczywistość. Jak doskonale widać na nagraniu, zaczęło się do kierowcy srebrnego SUV-a, który nie przejmował się pieszym pokonującym przejście. Co ciekawe, tuż za nim był oznakowany radiowóz.
Co zrobili policjanci? Przepuścili mężczyznę na pasach, ale o pełnym zatrzymaniu mowy nie ma. Ich auto toczyło się cały czas. Co ciekawe, kolejni dwaj kierowcy też przejechali, jak gdyby nigdy nic.
Nagranie niestety nie jest na tyle wyraźne, by dostrzec, czy rzeczywiście świeci się zielona strzałka. Być może cały czas obowiązywało czerwone, choć wolimy w to nie wierzyć…
Pamiętajmy, by właściwie interpretować przepisy ruchu drogowego, by nie tworzyć zagrożenia dla siebie i innych. Tylko w ten sposób zminimalizujemy ryzyko wystąpienia niepożądanych zdarzeń drogowych.