Przyczyną większości wypadków z udziałem użytkowników jednośladów są wymuszenia pierwszeństwa.
Nie inaczej było w tym przypadku, który wydarzył się w Gołaszynie. Kierowca zlekceważył znak STOP. Jak widać na nagraniu pochodzącym z samochodu świadka, nawet przez moment nie zwolnił. Zamierzał przeciąć skrzyżowanie na pełnym ryzyku.
Nie miał pojęcia, czy na głównym odcinku prostopadłym do jego kierunku jazdy nie znajduje się w pobliżu jakikolwiek inny uczestnik ruchu. I właśnie przez to fatalne zachowanie doszło do bardzo poważnych konsekwencji.
Kierowcy nie powinno tam być
Doszło do wymuszenia pierwszeństwa, które skończyło się zderzeniem z motorowerzystą. Mężczyzna jadący jednośladem nie miał szans na skuteczną reakcję – miejsca było zdecydowane za mało. Wszystko wydarzyło się przed jego przed nim kołem. Miał może kilka metrów na zatrzymanie, co biorąc pod uwagę czas reakcji i drogę hamowania było po prostu niemożliwe.
Jak ustalili funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, sprawcą niebezpiecznego zdarzenia był 44-letni mieszkaniec Rawicza, który nie posiadał prawa jazdy. Nie powinien więc wsiadać za kierownicę. Sprawa trafi oczywiście do sądu. Nieodpowiedzialny kierowca może spodziewać się surowego wyroku.
Poszkodowany trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Jego życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo. Jak udało się ustalić, ma złamaną rękę i poważnie stłuczoną nogę. Będzie jednak w stanie wrócić do pełnej sprawności, co jest najważniejsze.