Osoby z poważnymi chorobami muszą bardziej pilnować się za kierownicą. Pewnych sytuacji nie da się jednak przewidzieć.
Ten użytkownik niebieskiego pojazdu miał kłopoty podczas jazdy po autostradzie. W pewnym momencie dostał ataku cukrzycowego. Jego świadomość została „wyłączona”, a samochód poruszał się bez jakiekolwiek kontroli. W końcu zjechał na pas zieleni.
Trawa i pochyłości były jedynymi przeszkodami dzielącymi dwa kierunki. Wielokrotnie wydawało się, że dojdzie do zderzenia czołowego, ale jakimś cudem auto jechało w bezpiecznym kierunku. W końcu ścięło znak i zaczęło podskakiwać na nierównościach, aż w końcu wylądowało na lewej stronie karoserii.
Na szczęście nikt nie zginął. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala na obserwacje.